Do całego zdarzenia doszło kilka dni temu na terenie miasta Siechnice. Funkcjonariusze Wydziału Prewencji i Patrolowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu pełniąc służbę, zauważyli pojazd poruszający się bez tablic rejestracyjnych. Kierujący wykonywał nerwowe ruchy, co od razu zwróciło uwagę policjantów. Postanowili zatrzymać samochód do kontroli, jednak kierowca zignorował ich sygnały do zatrzymania się i zaczął uciekać.
Funkcjonariusze natychmiast podjęli pościg. Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, a kierujący autem nic sobie z tego nie robiąc, zmieniał pasy ruchu w miejscach niedozwolonych, stwarzając zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu drogowego.
Nagle spod maski pojazdu, którym uciekał mężczyzna zaczął wydobywać się dym. Kierujący widząc nieustępliwych policjantów, wjechał na pole by tam porzucić auto i dalej uciec pieszo. Widząc to policjanci natychmiast wybiegli z radiowozu do mężczyzny i uniemożliwili mu dalszą ucieczkę.
Podczas sprawdzenia w policyjnych systemach okazało się, że mężczyzna jest poszukiwany w związku z kradzieżami aut. Ponadto poruszał się pojazdem bez wymaganych uprawnień. Pojazd nie posiadał badań technicznych oraz ubezpieczenia. Mężczyzna podczas całego zdarzenia zachowywał się irracjonalnie, rozmawiał z osobami których nie było na miejscu, co dało wiele do myślenia.
Policjanci podczas kontroli samochodu znaleźli woreczek strunowy z zawartością białego proszku. Po przeprowadzeniu testów okazało się, że jest to amfetamina. W pojeździe znajdował się również rower, pęk 15-stu kluczy samochodowych, pilot do bramy, oraz paszport wydany na tożsamość innej osoby. Wszystkie przedmioty zostały zabezpieczone do dalszych czynności.
Mężczyzna został zatrzymany, pobrano od niego krew w celu sprawdzenia ewentualnej obecności narkotyków lub alkoholu w organizmie. Następnie trafił do pomieszczenia dla osób zatrzymanych, gdzie oczekiwał na dalsze czynności procesowe.
Dzięki szybkiej reakcji i zdecydowanym działaniom zatrzymano 26-letniego przestępcę, który stanowił zagrożenie dla mieszkańców miasta. Sprawa jest w toku, a mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności