Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Mord w  Chocianowie

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Z Bolesławca do Chocianowa jest trzydzieści sześć kilometrów. Początki tego miasta wiążą się z istnieniem tam zamku, wybudowanego pod koniec trzynastego wieku. Osłona jego murów dawała poczucie bezpieczeństwa mieszkańcom powstających chat nowej osady. W roku 1311 odnotowano ją jako Koczinę.
Mord  w  Chocianowie

Mord  w  Chocianowie
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Mord  w  Chocianowie
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Mord  w  Chocianowie
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Później miejscowość wielokrotnie zmieniała włodarzy. Jej intensywna rozbudowa nastąpiła w połowie dziewiętnastego wieku po dwóch wielkich pożogach, które nawiedziły miasto w maju i wrześniu 1847 roku spopielając gród niemal doszczętnie. W następstwie tej tragedii Chocianów odbudowano praktycznie od podstaw, korzystając głównie z ogniotrwałych materiałów i nadając wznoszonym obiektom nowoczesny kształt.

W roku 1854 Anton Schlittgen wraz ze szwagrem założyli hutę „Maria”. Mizerne zasoby lokalnego surowca nie pozwalały jednak na rozwój przedsiębiorstwa, więc właściciele zaczęli sprowadzać doskonałą szwedzką rudę. Początek dwudziestego wieku był dla zakładu niezwykle pomyślny, firma zatrudniała niemal tysiąc dwieście osób. Jej istnienie wpłynęło też na otwieranie kolejnych manufaktur metalurgicznych, ruszyła produkcja wyrobów żeliwnych.

Chocianów w roku 1742 utracił prawa miejsce, ale odzyskał je w roku 1894. Prestiż grodu podkreślił wzniesiony wkrótce ratusz. Szybko dotarła tu kolej i powstały sieci gazowe - zaś w latach dwudziestych ubiegłego wieku pojawiło się oświetlenie elektryczne.

Przed drugą wojną światową miasto było prężnym ośrodkiem sportów motorowych, wybudowano tu duży tor motocyklowy z zadaszoną trybuną dla widzów. Odbywały się na nim gonitwy najwybitniejszych zawodników nie tylko z Niemiec. Zawody gromadziły tysiące fanów sportu motorowego. Dzisiaj rośnie tam las.

Marienhütte zaprzestała swojej działalności w roku 1931, plajtując w dobie wielkiego kryzysu gospodarczego. Produkcję podjęła ponownie już w III Rzeszy, w roku 1936.

Po wybuchu drugiej wojny światowej do Chocianowa – wtedy Kotzenau – trafili obcokrajowi robotnicy przymusowi, powstała też filia obozu koncentracyjnego Gross Rosen oraz komando robocze Stalagu VIII C z Żagania. Osadzono w nim ponad dziewięćdziesięciu francuskich jeńców wojennych. W wielkich zabudowaniach huty siłami spędzonych niewolników prowadzono produkcję na potrzeby przemysłu lotniczego.

W roku 1945 czas upiornej III Rzeszy dobiegał kresu, obiecywana przez Hitlera „cudowna broń” i jego zbrodnicze rozkazy nie mogły już temu zapobiec. Terror wobec więźniów kacetów, obcokrajowych robotników przymusowych i jeńców wojennych osiągnął przerażający poziom.

Ale także sami Niemcy, nie dość gorliwie wyrażający wiarę w zwycięstwo, padali ofiarą swoich rodaków, narodowosocjalistycznych bandytów. Teraz zbierali owoce radosnego hajlowania na jubelfestach nazistowskiego arcyłotra i jego pomniejszych hersztów.

W 1945 roku na rynku chocianowskim - grożąc ostrymi represjami za nieobecność - zgromadzono mieszkańców Chocianowa, wśród nich także dzieci i młodzież. Mieli uczestniczyć w zbrodniczym widowisku. Pod wieżę kościoła przyprowadzono trzech francuskich jeńców i tam ich rozstrzelano. Krew zabitych i strzępy wyrwanych kulami ciał nakazano zmyć po egzekucji, ale wybite uderzeniami pocisków zagłębienia w tynku jeszcze długo po wojnie były doskonale widoczne.

Niestety – od potrzeby zachowania dla potomnych tego strasznego świadectwa niemieckiego, nazistowskiego barbarzyństwa ważniejsza okazała się piękna elewacja. Nie zostawiono osłoniętego szybą wycinka starego tynku – wstrząsającego śladu mordu na bezbronnych jeńcach. Dzisiaj jest tam tylko skromna tabliczka z dwujęzycznym tekstem.

Wielu innym miejscom kaźni także odebrano ich autentyczną, a dzięki temu wstrząsającą do głębi wymowę. „Upiększone” i „zagospodarowane” nadają się jedynie do organizowania bezdusznych, odfajkowanych „obchodów”…

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



Dzisiaj
Czwartek 28 marca 2024
Imieniny
Anieli, Kasrota, Soni

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl


OtoBoleslawiec.pl © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl