- Panie starosto, poparcie rady powiatu (13 głosów ZA), duże doświadczenie w pracy samorządowej i znajomość problematyki powiatu to niebagatelny kapitał. W jaki sposób zostanie spożytkowany?
Odpowiadam bez wahania: korzystny dla mieszkańców powiatu! Zawsze pamiętam, że są moimi PRACODAWCAMI (!). Dany mi czas wykorzystam optymalnie. Szesnasty rok pracuję w starostwie, tworzyłem lokalne prawo, finanse powiatu znam na wylot, wpisywałem do budżetu plany potrzebnych inwestycji. To doświadczenie zaprocentuje. Plan działań już powstał. Powiat ma być PRZYJAZNY dla mieszkańców. Urzędy są dla nich. Każdy pracownik powiatu o tym pamięta i będzie pamiętał: w wydziale komunikacji czy geodezji, w szkołach ponadgimnazjalnych czy w urzędzie pracy. Powiat jest i ma być BEZPIECZNY, bo dbamy o drogi i szpital. Powiat ma dawać SZANSĘ ROZWOJU każdemu mieszkańcowi – mamy świetne technika i licea, wspieramy rozwój zainteresowań (setki wychowanków Młodzieżowego Domu Kultury i dziesiątki tysięcy widzów Teatru Starego) i pasji – bo wspieramy kluby sportowe i stowarzyszenia. Powiat czynimy ATRAKCYJNYM, aby przyjeżdżali do nas turyści i zostawiali pieniądze w portfelach naszych mieszkańców.
- Jakie będą najważniejsze kierunki działań inwestycyjnych w powiecie? Proszę wskazać konkretne i priorytetowe cele.
Dzielę je na dwie grupy. Po pierwsze – inwestycje tegoroczne. Zrealizujemy 10 zadań drogowych. Remontujemy lub budujemy drogi i chodniki przy drogach powiatowych, m.in. dwie drogi w Gminie Osiecznica czy ul. Podgórną w Bolesławcu. Dzięki potężnej pomocy finansowej wójta Mirosława Haniszewskiego modernizujemy kilka dróg powiatowych
w Gminie Warta Bolesławiecka. Największym zadaniem ma być przebudowa drogi powiatowej z Nowej Kuźni do Modły w Gminie Gromadka. Inwestycja za 4,7 mln zł! I znów zadanie to jest możliwe dzięki wsparciu finansowemu udzielonemu przez Gminę Gromadka i wójta Darka Pawliszczego. Remontujemy kilka szkół i salę gimnastyczną „Mechanika”. Chcemy wybudować też „lekkoatletyczny orlik” przy Zespole Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych przy ul. Komuny Paryskiej. Wystąpiły tu – niestety – pewne problemy prawne, które mogą opóźnić budowę boiska, ale będziemy próbować.
- Bieżący rok jest rokiem otwarcia nowej, unijnej perspektywy. Co to oznacza dla budżetu powiatu?
No właśnie – możliwość dofinansowania najważniejszych przedsięwzięć z pieniędzy unijnych to niezmiernie istotne dla nas wyzwanie. I to ta druga grupa priorytetowych zadań. Ich realizacja jest ważna nie tyle dla budżetu, ile dla… mieszkańców. Mamy plan 16 takich działań: inwestycyjnych i tzw. „miękkich”, czyli programów bezpośredniego wsparcia dla naszych mieszkańców. Są wśród nich zadania szpitalne (m.in. budowa nowego bloku operacyjnego), drogowe oraz budowa nowej szkoły specjalnej – a właściwie nowoczesnego centrum edukacji i rehabilitacji społecznej dla osób niepełnosprawnych. Zadania są określone i policzone. Budżet powiatu sobie z nimi poradzi. My sobie z nimi poradzimy!
- Od lat mówi się m.in. o konieczności powstania południowej obwodnicy Bolesławca i mostu na Bobrze. Czy te inwestycje są Pana zdaniem realne i w jakiej perspektywie?
Po kolei. Budowa obwodnicy jest w zasadzie przesądzona – to perspektywa kilku najbliższych lat. Zadanie sfinansuje samorząd województwa. Udało się nam tego dokonać wspólnie – podkreślam: do budowy obwodnicy dojdzie, bo starał się o nią i powiat, i miasto. Nie ma sensu spierać się, kto pierwszy i kto więcej się przysłużył. Ważne, że obwodnica będzie. Niech nas łączy, a nie dzieli!
Z mostem sprawa ma się inaczej – będzie o tę inwestycję trudniej. Most leży na drodze krajowej (nr 94), więc jego przebudowa jest zadaniem rządowym. Od lat Bolesławiec nie ma posła czy senatora. To utrudnia nam starania. Ale nie ustajemy w staraniach. Będziemy ostro się starać o modernizację mostu.
- Czy i przy jakich projektach możliwa lub wręcz konieczna jest współpraca Starostwa i Urzędu Miasta?
W zasadzie powinniśmy mówić: powiatu i miasta. Jest możliwa. Czasem – bardzo wskazana. Powiat i gmina mają swoje własne zadania. Na nich muszą się skupiać. Ale wiele z nich realizować można razem. Na przykład razem budować drogi. Przecież powiat wyremontował ulice Karola Miarki oraz Żwirki i Wigury przy pomocy miasta – pozyskując pieniądze unijne. Dzięki współpracy zmodernizowaliśmy ulice Asnyka, Bielską i Tyrankiewiczów). Możemy prowadzić wspólne przedsięwzięcia – np. edukacyjne czy promocyjne. Ściągnięcie do nas większej liczby turystów – o czym już mówiłem – to korzyści dla naszych mieszkańców. A ci są przecież w dużej mierze… wspólni (uśmiech starosty – red.). Ja jestem przecież mieszkańcem i miasta, i powiatu.
- Przy wielu okazjach, w części mediów, pojawiają się głosy o cichej, a czasami także niezbyt ukrywanej rywalizacji między władzami powiatu, a władzami miasta. Jak wygląda to z Pana perspektywy?
Odpowiem krótko. Nie jest tak źle, jak o tym piszą lokalne media. Ale rozumiem to – muszą z czegoś żyć, a „zadyma” i „bijatyka” lepiej się „sprzedają” niż… nudna współpraca. Są między nami różnice polityczne, ale polityka dla mieszkańców naszego powiatu, w tym np. Bolesławca, nie jest najważniejsza. Ważne są dobre szkoły, dobrzy lekarze na miejscu i dobre drogi. Musimy o tym pamiętać. Ja pamiętam.
- Rok 2014 to także rok wyborów samorządowych. Czy nie obawia się Pan, że zapowiedzi współpracy między różnymi ugrupowaniami rozbiją się o chęć wyborczej rywalizacji.
Ci, którzy postawią przede wszystkim na walkę i okładanie się z konkurentami mogą przegrać z kretesem. Mieszkańcy są mądrzy! Nie poprą zadymiarzy. Potrafią dostrzec tych, którzy chcą dla nich skutecznie pracować. Ja i moi współpracownicy skupimy się na budowaniu naszej „małej ojczyzny”. Jestem przekonany, że zostanie to docenione.
