Jak informuje firma doradcza Sedlak & Sedlak, zarobki parlamentarzystów na świecie przebadała Niezależna Komisja ds. Standardów Parlamentarnych (IPSA) w Wielkiej Brytanii.
Z ich danych wynika, że najwyższe pensje otrzymują członkowie parlamentu w Japonii - rocznie zarabiają oni 846 270 złotych. Dużo zarabiają też posłowie z Australii, Włoch, USA czy Kanady. Z kolei roczne uposażenie polskiego posła wynosi 118 708 zł.
Sytuacja zmienia się, jeśli wziąć pod uwagę stosunek uposażenia poselskiego do średnich wynagrodzeń w poszczególnych krajach. W takim rankingu polscy parlamentarzyści gwałtownie awansują - zarabiają oni bowiem trzy razy więcej niż wynosi przeciętna pensja.
Jak zaznacza Krzysztof Plens z portalu wynagrodzenia.pl, "wynagrodzenia tego rzędu otrzymuje mniej niż 3% wszystkich zatrudnionych Polaków, a mniej więcej dwóch na trzech obywateli naszego kraju otrzymuje płace niższe od średniej krajowej." Oznacza to, że nasi posłowie należą do elity finansowej. Z kolei w Szwajcarii parlamentarzyści zarabiają mniej niż wynosi średnia płaca w ich kraju.
W dodatku w Polsce miesięczna pensja w wysokości 9892,30 zł brutto to niekoniecznie całość poselskiego wynagrodzenia. Jak podaje Plens, przewodniczący zasiadający w komisjach oraz ich zastępcy dostają dodatki w wysokości 10-20 proc. pensji. - Posłom przysługuje również dieta (czyli środki finansowe na pokrycie kosztów związanych z wydatkami poniesionymi w związku z wykonywaniem mandatu na terenie kraju) w wysokości 25 proc. uposażenia - a więc 29 677 złotych rocznie. Co więcej, kwota ta jest wolna od podatku dochodowego od osób fizycznych - komentuje.