Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Pierwsze dni na Dolnym Śląsku

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Już 18 czerwca Festiwal Kultury Południowosłowiańskiej. Publikujemy opowiadanie i wiersz Pana Józefa Herbuta, napisane z okazji 65 rocznicy przybycia jego rodziny z Bośni na Dolny Śląsk.
Pierwsze dni na Dolnym Śląsku
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Pierwsze dni na Dolnym Śląsku

Urodziłem się w Bośni, tam wyjechali z Tarnopola

moi dziadkowie przed pierwszą wojną światową.

Z trudem, ale szczęśliwie z rodziną przetrwaliśmy

bośniackie piekło, które się skończyło w 45 roku.

Jako dwunastoletni wtedy chłopiec zapamiętałem

taką ulotkę:

"Hej Polaku, hej Polaku!

Co masz jeszcze, to zapakuj

W dłonie spluń, uderz się w czoło

I jedź na zachód wesoło!

Tam cię czeka ziemia żyzna

Tam twój dom i twa ojczyzna."

Wszyscy w rodzinie uwierzyliśmy zachęcającej ulotce

i w czerwcu 46 roku przyjechaliśmy transportem

kolejowym na Dolny Śląsk. Ze stacji kolejowej Zebrzydowa

do Tomisławia, przywiozła nas ciężarówka wojskowa.

Po paru godzinach wprowadziliśmy się do domu

wskazanego przez tymczasowego sołtysa, który

urzędował tu już przed nami. Dom nie był najładniejszy

we wsi, ale o wiele nowocześniejszy od tego,

który nam czetnicy spalili w Bośni.

W rodzinie zapanował radosny wieczór.

Przyzwyczajeni do lamp naftowych, nie mogliśmy

się nacieszyć elektrycznym światłem i gawędziliśmy

do późnych nocnych godzin.

Matka mówiła, że los nam wynagrodził za

tułaczkę i cierpienia wojenne.

Radość i nadzieja przesłaniały nam niedostatek

pierwszych dni, tygodni. W poniemieckiej piekarni

ktoś zaczął wypiekać czarny chleb, ale nie mieliśmy

żadnych pieniędzy. Wkrótce ojciec zatrudnił się na PKP

i życie mojej rodziny potoczyło się normalnie.

Z okna domu spoglądałem na ładną szkołę

i nie mogłem się doczekać dnia, gdy przekroczę

jej próg. Póki co miałem przed sobą wakacje.

Włóczyłem się, poznając piękną okolicę, oglądałem

zniszczone mosty na Kwisie, podziwiałem Zamek

Piastów w Kliczkowie i chodziłem do puszczy na jagody,

których w Bośni nie było.

Tak upływały pierwsze szczęśliwe dni na Dolnym Śląsku.

Powroty

Kiedy na świecie zamilkły działa,

Ucichło echo ich grzmotu,

Polscy tułacze w drugiej Ojczyźnie

Szykują się do powrotu.

Chętnie wracamy do kraju dziadków,

Skąd kiedyś bieda wygnała.

Teraz z radością czekamy na to,

Co Polska nam obiecała.

Właśnie wyruszył pociąg z Bałkanów,

Wiezie twarze roześmiane.

Długo czytam na wagonie napis:

"Jedź na Ziemie Odzyskane".

Tydzień stukają koła o szyny,

Pociąg się zbliża do celu.

Gdy w Międzylesiu staje na chwilę,

Ze szczęścia płacze tu wielu.

Jeszcze kawałek. Sapie parowóz,

Wagony się wciąż kołyszą.

Wreszcie wesoło trzy razy gwiżdże

I pociąg staje and Kwisą.

Józef Herbut

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


opr. EP



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 1 czerwca 2024
Imieniny
Gracji, Jakuba, Konrada

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl