Kradzież urządzeń kolejowych może spowodować nie tylko opóźnienia w kursowaniu składów, ale również katastrofę. Sprawcy kradną głównie miedziane kable, które przetapiają i sprzedają w punktach złomu.
- Punkty skupu wyczulone są na urządzenia PKP, czyli tzw. kolejówkę. Dostaliśmy podręcznik ze zdjęciami i opisem urządzeń. Złodzieje jednak się wycwanili. Deformują lub przetapiają skradziony sprzęt – podkreśla Stanisław Prokof z punktu złomu przy ul. Zielińskiego.
Przyrządy służą do podświetlania semaforów, zasilania sygnalizatorów szlabanów i łączności między nastawniami. Podczas kradzieży maszynista musi przejść na sterowanie drogą radiową z nastawni. Urządzenia giną głównie na szlakach Wrocław – Legnica, Głogów, Pracze Odrzańskie, Wrocław Główny – Osobowice.
Nasilają się również kradzieże węgla. Tylko w listopadzie wrocławski oddział SOK odnotował ich 7. Dochodzi do nich najczęściej w rejonie Katowic, Tarnowskich Gór czy Kędzierzyna – Koźla.
- Wspólnie z policją patrolujemy wszystkie newralgiczne trasy i miejsca. Złodzieje się jednak wycwanili i są coraz bardziej pomysłowi. Zima jest porą, kiedy z wagonów ginie najwięcej węgla – informuje Krzysztof Kukliński z oddziału SOK we Wrocławiu.