Bobrzanie od początku zagrali z pełną determinacją, już na początku tworząc kilka klarownych, niewykorzystanych jednak sytuacji podbramkowych. Po dwudziestu minutach to gosodarze pomogli MKS-owi, kiedy po wrzutce i nieporozumieniu bramkarza z obrońcą Piast strzelił bramkę samobójczą. Do końca pierwszej części gry Bobrzanie jeszcze dwa razy trafiali w słupek rywala.
W przerwie meczu zerwał się silny wiatr, zaczął padać grad. Przerwa wydłużyła sie, gdyż sędzia zarządził ponowne wyrysowanie linii, które pod wpływem ulewy były rozmyte.
Na drugą połowę meczu to gospodarze wyszli bardziej zmotywowani, nawiązując wyrównaną walkę. Po jednym z ataków Wykrot strzelcowi tutejszej drużyny dopisało szczęście - po uderzeniu plika odbila sie od slupka i wpadla do siatki Walskiego. Po utracie gola MKS zaczął grać nerwowo, mimo to Bobrzanom udało się strzelić bramkę - jej autorem był wprowadzony kilka minut wcześniej Dynem, który wyprowadził nasz zespół na prowadzenie.
Kiedy wydawało się, że zwycięstwo MKS jest pewne, w doliczonym czasie gry piłka trafiła w rękę naszego obrońcy. Sędzia podyktował rzut karny dla Wykrot, który wykorzystany został bardzo pewnie.
Ostatnie sekundy meczu były niezwykle nerwowe - obie drużyny starały się za wszelką cenę strzelić zwycięskiego gola, zmęczenie jednak dało się we znaki - zabrakło precyzji i skuteczności.
Mimo utraty punktów Bobrzanie nie stracili szans na awans do ligi okręgowej. Obecnie zespół z Bolesławca zajmuje pierwsze miejsce w grupie, o dwa punkty wyprzedzając drużynę z Ruszowa. Do końca sezonu pozostały trzy spotkania.