Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Dwie świątynie

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Zabudowania Starych Jaroszowic od zagród Żeliszowa oddziela niewielki pas ziemi. Można właściwie powiedzieć, że obydwie te miejscowości graniczą ze sobą przez przysłowiową miedzę. Wsie łączy też kilka podobieństw.

W obydwu funkcjonowały niegdyś zgodnie kościoły – ewangelicki i katolicki, stojące w niewielkiej odległości od siebie. Ale - co charakterystyczne – zarówno w Żeliszowie jak i w Starych Jaroszowcach zwolennicy reformacji swoje obiekty sakralne wznieśli w miejscach bardzo wysoko położonych, co zapewniało im wizualne górowanie nie tylko nad okolicą, ale przede wszystkim nad świątyniami chrześcijan wiernych papieżowi.

Okazałą budowlę ewangelicką w Nowych Jaroszowcach wymurowano głównie z bloków piaskowca w latach 1842 – 1844. Podniosła uroczystość jej otwarcia odbyła się 18 października 1844 roku. Nie zapomniano też o upamiętnieniu dawnego, drewnianego obiektu, służącego wcześniej wiernym. W pobliżu imponującego, masywnego gmachu ustawiono opatrzony stosowną inskrypcją duży głaz pamiątkowy, mający przypominać ludziom o istnieniu w latach 1744 – 1844 pierwszego, znacznie skromniejszego domu modlitw.

Do wykonania wewnętrznego wystroju nowej świątyni użyto głównie drewna, rezygnując z rozbudowy charakterystycznych dla ewangelików balkonów. Z czasem opodal wejścia usytuowano piaskowcowy pomnik, upamiętniający żołnierzy pochodzących z Nowych Jaroszowic i poległych w czasie wojny 1870 – 1871 roku. Wyniosłą i doskonale widoczna z daleka wieżę opatrzono prostym hełmem, kształtem przypominającym zwieńczenie wieży w pobliskim Żeliszowie. Podobnie jak w tej wsi także przy nowojaroszowickim kościele założono nekropolię. Mimo straszliwej dewastacji obydwu wspomnianych cmentarzy można tam nawet dzisiaj zobaczyć resztki płyt nagrobnych i zdemolowane, obudowane piaskowcem podziemia rozprutych grobowców.

Żeliszowska świątynia ewangelicka wydaje się ciekawsza z powodu nietypowego kształtu. W osiemnastym stuleciu wzniesiono ją bowiem na planie elipsy. Jej projektantem był jakoby słynny architekt Langhans, jednak wielu historyków sztuki odrzuca taką koncepcję, wysuniętą przez niemieckiego badacza Grundmanna. W roku 1872 przy „spłaszczonej rotundzie” pojawiła się wieża zbudowana przez Petera Gansela, co zostało uwiecznione stosownym napisem, wyrytym na kamieniu węgielnym. Na położonym po drugiej stronie wejścia bloku piaskowca umieszczono zaś przypomnienie cytatu z Pisma Świętego „Jes 28, 16:”

„Przeto tak mówi Pan Bóg. Oto ja kładę na Syjonie kamień, kamień dobrany, węgielny, cenny, do fundamentów założony. Kto wierzy, nie potknie się”. (Księga Izajasza 28, 16)

Wokół świątyni biegły wewnątrz balkony, wsparte na kolumnach. Przy niej, podobnie jak w Starych Jaroszowcach, wybudowano plebanię dla pastora. I tu hełm zdobiący wieżę, zbliżony kształtem do zwieńczenia jaroszowickiego stołbu, posiadał na szczycie „jabłko”, umieszczone poniżej krzyża. Kryło ono niegdyś w swym wnętrzu dokumenty z epoki i inne pamiątki historyczne.

Niestety, obydwa te kościoły stanowią dzisiaj kompletną ruinę, a ich wieże już dawno pozbawiono strzelistych dachów. Świątynią w Żeliszewie ostatnio zainteresowało się Radio Wrocław, przeprowadzając na żywo dyskusją z osobami, mogącymi cokolwiek powiedzieć na jej temat. W audycji wzięli również udział najważniejsi przedstawiciele lokalnych władz samorządowych. Niestety, nie obeszło się w jej trakcie bez błędnej informacji, zresztą podanej przez podpisującego niniejszy materiał. Otóż podobne hełmy, tkwiące niegdyś na opisanych kościelnych wieżach spotkał identyczny los – zostały strącone. Wbrew jednak temu, co powiedziano w audycji radiowej - w Żeliszowie „zerwanie” hełmu odbyło się na polecenie ówczesnych władz gminy – po stwierdzeniu, że mocno przechylona konstrukcja może w każdej chwili runąć na dół. Jej pozostawienie stwarzało śmiertelne niebezpieczeństwo dla każdego, kto znalazł się w pobliżu wieży. Tu „szyszak” nie padł więc - jak w innych, pomylonych co do miejsca przypadkach, ofiarą bezmyślnego wandalizmu…

Niestety, nie można tego powiedzieć o procesie rozszabrowywania wnętrz obydwu wspomnianych kościołów, ich barbarzyńskiego niszczenia, wyciągania drewnianych elementów wyposażenia na opał… Dzisiejsze ruiny, widniejące na miejscu pięknych niegdyś obiektów sakralnych, są smutnym przykładem braku elementarnej kultury i ludzkiej głupoty.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 1 czerwca 2024
Imieniny
Gracji, Jakuba, Konrada

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl