Praktycznie w całym mieście można zobaczyć drogi, które częstokroć ledwo nadają się do normalnego użytkowania. Tuż przy Urzędzie Miasta można zauważyć trzy pokaźnej wielkości dziury, które zmuszają kierowców na zjechanie na przeciwległy pas ruchu. Powoduje to niepotrzebne niebezpieczeństwo w ruchu drogowym.
– Niektóre drogi są tragiczne – mówi Zygmunt Nowacki, kierowca, mieszkaniec Bolesławca – Rok temu przez jedną dziurę zerwałem sobie zawieszenie w aucie, sporo mnie to kosztowało nerwów i przede wszystkim pieniędzy.
W tym roku również pojawiło się sporo dziur. Jezdnia jest w fatalnym stanie i trzeba wszystkie dziury załatać, bo może dojść do tragedii.
To już coroczna tradycja, że po ustąpieniu mrozów nasze drogi są w opłakanym stanie - poszatkowane dziurami, często bardzo głębokimi. Zmuszają one kierowców do zjechania na przeciwległy pas drogi albo wjechania w dziurę, co grozi utratą przyczepności auta. W konsekwencji może to doprowadzić do tragedii.
Za większość dróg w Bolesławcu odpowiada Urząd Miasta Bolesławiec. Jego rzecznik informuje, że wszystkie usterki w jezdniach zostaną naprawione tak szybko, jak jest to możliwe.