Piwo na drogę i magnes do kieszeni

Jednym z pierwszych zatrzymanych był kierowca „40 tonowego zespołu pojazdów”, którym przewożono meble z Polski do Belgii. Standardowa, szybka kontrola trzeźwości wykazała uzasadnione podejrzenie prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu. W wyniku dokładnych badań stwierdzono, że kierowca kierował pojazdem mając we krwi 0,42 promila alkoholu. Tłumaczył się, „że wypił tylko piwo i to w południe, a jest przecież późna noc”. Jak się okazał, już wcześniej miał zatrzymane prawo jazdy kategorii „B”, z takiego samego powodu. Sprawę przekazano funkcjonariuszom Policji z KPP

w Bolesławcu.

W przypadku dwóch kolejnych zatrzymanych „tirów” kierowcy nie chcieli udostępnić papieru do drukarki tachografu. Wizualizacja aktywności wykazała przyczynę, w tachografie zamiast kart kierowców prowadzących pojazd, znajdowały się karty innych, których nie było w pojeździe.

Następny zatrzymany do kontroli używał swojej karty kierowcy, ale tuż przed zatrzymaniem rejestrował jazdę na karcie przedsiębiorcy, którego również nie było w samochodzie.

W kolejnych dwóch pojazdach po zatrzymaniu i sporządzeniu wydruków okazało się, iż tachografy rejestrowały odpoczynek, a przecież tuż przed kontrolą pojazdy przemieszczały się. Jak się okazało ich kierowcy kierowali używając magnesów zakłócających pracę tachografu.

W jednym z zatrzymanych samochodów był zainstalowany tachograf cyfrowy nowej generacji, z tzw. funkcją „IMS” – drugiego niezależnego sygnału prędkości. Funkcja ta stanowi zabezpieczenie przed manipulacjami, ale tylko wtedy, gdy jest aktywna. W kontrolowanym pojeździe jeden z serwisów tachografów dokonał nieuprawnionego jej wyłączenia oraz zamiany nowego czujnika ruchu, na starego typu nieodpornego na działanie pola magnetycznego, co wykorzystywał kierowca.

Stosowanie takich urządzeń jak magnesy, ma związek nie tylko z przemęczeniem kierowcy, ale również z prawidłowym funkcjonowaniem tzw. systemu bezpieczeństwa czynnego pojazdu, mającego na celu zmniejszenie do minimum prawdopodobieństwa wystąpienia kolizji lub wypadku. Do tej grupy zalicza się między innymi układy wspomagające kierowcę podczas hamowania, tzw. ABS i EBS oraz układy wspomagające kierowcę podczas ruszania i jazdy, m.in. ASR, ESP.

Jako przykład można wskazać działanie układu ABS. Dla uniknięcia blokowania kół, a przez to niekontrolowanego poślizgu, układ pozwala na modyfikację siły hamowania w każdym kole oddzielnie, ale jest to możliwe w przypadku otrzymywania m.in. sygnału prędkości. Skoro go nie ma, działa nieprawidłowo.

Wyobraźmy sobie 40 tonowy zespół pojazdów na śliskiej nawierzchni jezdni, a taka podczas nocnej akcji była, po której poruszają się pojazdy z dużymi prędkościami. W wyniku różnych okoliczności kierowca może być zmuszony do hamowania awaryjnego, wówczas pojazd zamiast utrzymywać obrany tor jazdy, zaczyna się „łamać”. Naczepa wyprzedza ciągnik, „zgarniając” wszystko co napotka na swojej drodze.

W wyniku zaledwie 4-godzinnej kontroli ujawniono m.in., 5 przypadków manipulacji. Towarzyszył im jeden cel, wydłużenie czasu jazdy. Skutkiem takich zachowań jest przemęczenie, a w konsekwencji możliwość zaśnięcia za kierownicą, utrata zdrowia, a niekiedy i życia kierowcy lub innego uczestnika ruchu drogowego.

W wyniku stwierdzonych naruszeń nałożono na kierowców mandaty karne oraz wszczęto wobec przewoźników postępowania administracyjne.