Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk


W dolinie Kwisy…

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Obdarowana wyjątkowym bogactwem lasów gmina Osiecznica to swoista „otulina” fragmentu kapryśnej, a zarazem pięknej Kwisy, od wieków mozolnie rzeźbiącej urokliwą dolinę w kiepskich rolniczo, miejscowych glebach.
W dolinie Kwisy…

W dolinie Kwisy…
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Jej strome brzegi tu i ówdzie porastają prawdziwe puszczańskie olbrzymy – dęby, świerki i sosny. Oparły się one zarówno destrukcyjnemu działaniu meandrującej rzeki, jak i wichurom, szalejącym wielokrotnie nad nimi.

Niegdyś przepastne ostępy tutejszych borów chętnie zasiedlali tajemniczy rzemieślnicy, produkujący węgiel drzewny we wznoszonych nad strumieniami stosach. To także tu władający rozległą knieją przedstawiciele szlacheckich rodów urządzali wykwintne polowania, które niejednokrotnie zaszczycały swoją obecnością koronowane głowy.

Luty i marzec 1945 roku zamknął pewną epokę w historii nadkwiskich wiosek. Wkroczyli do nich sowieccy żołnierze, wypierając zdziesiątkowane hitlerowskie oddziały. Dobiegała końca przerażająca druga wojna światowa…

Wkrótce potem do Osiecznicy, Kliczkowa i innych miejscowości powiatu bolesławieckiego zaczęli przybywać pierwsi polscy mieszkańcy. I chociaż nie ma możliwości opisania w tym materiale wielu wydarzeń, towarzyszących tworzeniu na tym terenie zrębów nowego życia, to jednak warto przypomnieć choćby niektóre.

8 lutego 1946 roku Pełnomocnik Rządu na Obwód 36 mianował Bazylego Mulka wójtem ówczesnej gminy Kleszczowa. Siedzibą urzędującego przedstawiciela polskiej administracji stał się Lisek. Dzisiejszy Kliczków – to właśnie dawna, powojenna Kleszczowa – a obecna stolica gminy, Osiecznica –dość krótko nosiła wtedy nazwę Lisek…

„Brnąc przez Puszczę Bolesławiecko-Zgorzelecką myślałem, że wyjadę z tych lasów po otrzymaniu pierwszych poborów. W obecnej Osiecznicy był już posteru¬nek MO. Komendantem był Suchacki i funkcjonariusze: Wróbel, Krzan, Lasota i Godlewski.

Mieszkali tu już: Helena i Stanisław Szablewscy, Daszkiewicz Michał i Stan¬kiewicz Wiktor, którzy zatrzymali się tu, wracając z robót w Rzeszy. Zapoznałem się również z pracownikami Zarządu Gminnego. Był to: Denisiuk Jan, Jawor Tadeusz i Niemiec Mantwil.

Do gminy należało dziesięć wiosek, które nie miały jeszcze nazw polskich. In¬wentarz żywy na terenie całej gminy to: dziewięć koni, dwie krowy, piętnaście kóz, jeden cielak i pięć kur. Wszystkie pola stały odłogiem, z wyjąt-kiem kilku ogródków przy budynkach mieszkalnych. Nie było jeszcze żad¬nych urzędów ani zakładów pracy” – pisał w opublikowanych wspomnieniach Bazyli Mulek.

Bardzo szybko, bo już wiosną 1946 roku oprócz osadników wojskowych na teren gminy trafili tak zwani „repatrianci” zza Buga – rodziny, które musiały opuścić przedwojenne polskie Kresy Wschodnie. W połowie kwietnia mieszkało tu pięćdziesięciu sześciu Polaków i blisko trzy tysiące pięciuset dawnych gospodarzy – Niemców.

Jak dalej wspomina pierwszy polski wójt – wszyscy dostawali za swoją pracę nadzwyczaj skromne wynagrodzenie, a i tak w zasadzie nie mieli z niego większej korzyści – nie było gdzie i komu tymi pieniędzmi płacić za potrzebne do życia artykuły. Ich po prostu brakowało. Panowała straszna bieda, ludziom zaczął doskwierać głód …

Na przekór rozlicznym trudnościom z uporem podejmowano działania, przywracające funkcjonowanie zamarłych warsztatów. Ważnym wydarzeniem 1946 roku stało się przejęcie przez Polaka nadzoru nad miejscowymi firmami ceramicznymi. Przybywali też fachowcy różnych branż, przygotowujący elektrownie wodne do wznowienia wytwarzania energii. Młyn w Parowej uruchomił Kazimierz Ejsmond.

Zaczęto porządkować zarządzanie wielkimi połaciami puszczy – jako jedno z pierwszych powstało leśnictwo w Osieczowie, prowadzone przez zdemobilizowanego żołnierza-kościuszkowca, Antoniego Jankowskiego. Wiele lat pełnił on następnie swoją odpowiedzialną funkcję, będąc również doskonałym myśliwym.

Bogate są dzieje miejscowej komórki Ochotniczej Straży Pożarnej, której początki sięgają stycznia 1946 roku. Co ciekawe – w dużej części należeli do niej w pierwszych latach istnienia także Niemcy, czynnie uczestniczący w pracach organizacyjnych. Jednostki OSP powstały w Tomisławiu, Osieczowie, a także w Osiecznicy. Komendanturę objął zamieszkały w Osieczowie Michał Kowalewski.

4 czerwca 1946 roku na teren gminy przybył serdecznie witany transport Polaków - repatriantów z Jugosławii. Przejęli oni gospodarstwa w Tomisławiu i Osieczowie. W połowie października mieszkańcy Osiecznicy doczekali się polskiego księdza, Bolesława Orłowskiego. Jego duszpasterskiej opiece podlegały dodatkowo kościoły filialne w Kliczkowie, Ławszowej, Parowej i Kierżnie.

Wiele zmieniło się tu od tamtych pionierskich czasów, ale ich cichnące echa nieuchronnie zamierają wraz z upływem kolejnych, mijających dekad…

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl