Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk


Pod spaloną wieżą

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Zanim wybierzemy dalekie, światowe wojaże – naprawdę warto odwiedzić choćby Stary Węgliniec i inne, urokliwe miejsca naszego regionu?
Pod spaloną wieżą

Pod spaloną wieżą
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Listopad to czas pozornie niezbyt sprzyjający dłuższym wędrówkom po leśnych szlakach - bo i deszcz może człowieka zaskoczyć, i chłodno bywa – ale osoby preferujące ruch na świeżym powietrzu, doceniające paletę barw, jaką roztacza jesień – chętnie podejmują jesienne eskapady, prowadzące także poza granice powiatu bolesławieckiego…

Każda pora roku jest bowiem dobra, by odwiedzić choćby Stary Węgliniec i piękną okolicę tej wsi…

O powstaniu tam kuźnicy żelaza, utworzonej przy zalewie potoku Czerna Mała, kronikarze pisali już na początku szesnastego wieku. Przy niej wzniesiono chaty, stanowiące zalążek puszczańskiej sadyby. Funkcjonowanie warsztatu metalurgicznego wpłynęło na rozwój osady, istotne znaczenie miało też usytuowanie w okolicy licznych stawów hodowlanych. Jeden z nich jest zresztą w samej wiosce. Ów słuszny akwen dostarczał wodę do kuźni, umożliwiał hodowlę karpia - a ponadto tworzył warunki do rekreacji.

Stary Węgliniec sporo ucierpiał w trakcie wszelakich wojen i związanych z nimi przemarszów wojsk. Nieszczęsnych mieszańców ograbiano wielokrotnie, zmuszając ponadto do płacenia kontrybucji. W czasie pokoju mozolnie wykorzystywali oni dobra natury, których przetwarzanie i sprzedaż przynosiły pomyślność materialną. Jednak kuźnictwo, stanowiące wcześniej ważną dziedzinę gospodarki, z czasem stało się nieopłacalne i straciło na znaczeniu. W pierwszych latach osiemnastego wieku pracował tu już tylko niewielki zakład hutniczy, ale wkrótce i on dokonał żywota.

Znaczący rozwój wsi nastąpił w drugiej połowie dziewiętnastego stulecia. Przyczyniło się do tego przede wszystkim powstanie na tym terenie sieci kolejowej. Znaczącym czynnikiem, wpływającym na ożywienie gospodarcze, było znalezienie w okolicy pokładów węgla brunatnego.

Do zakładów wydobywczych zjeżdżali nowi robotnicy, osiedlający się także w Starym Węglińcu. Cenną kopalinę stanowiły odkryte pokłady gliny ceramicznej. Rozwijał się przemysł szklarski, hutę szkła uruchomiono między innymi na obrzeżach wsi od strony Węglińca.

Ciekawa jest historia miejscowej świątyni. Wiąże się z nią legenda o steranym życiem leśniku, który namiętnie polował aż do zniedołężnienia organizmu. Pewnego razu, nie mogąc już być na łowach z innymi myśliwymi, usłyszał w domu ujadanie ogarów naganki. Rozjuszone psy zapędziły aż za kościelny mur przerażonego, kapitalnego byka jelenia. Stary leśnik z trudem podkradł się pod ogrodzenie i zza niego zastrzelił króla kniei, dziurawiąc jednocześnie tą samą kulą drzwi sakralnego obiektu. Niedługo po tym zmarł, a ślad uderzenia pocisku widnieje jakoby do dzisiaj.

Mieszkańcy umiejętnie wykorzystywali walory przyrodnicze i widokowe okolicznych lasów. Na wysokim, zatopionym w puszczy pagórku, zwanym Kӧnnteberg, na którym krzyżowały się linie oddziałowych przecinek, wybudowano u schyłku dziewiętnastego wieku wieżę widokową. Drewniana, oparta na solidnej podstawie konstrukcja górowała wysoko nad otaczającym ją lasem. Przy niej ustawiono stoły i ławy, urządzono także miejsce do zabawy.

Warto i obecnie odwiedzić to miejsce. Już sama wędrówka leśnymi traktami, zasypanymi dywanem opadłych liści, godna jest polecenia. Co prawda nie ma tam od dawna misternie wykonanej, drewnianej platformy widokowej - ocalał tylko jej murowany fundament - ale samo wejście na szczyt pagórka dostarcza wiele satysfakcji.

Kres istnienia wieży już po drugiej wojnie światowej przyniosło uderzenie gromu w sterczący nad puszczą obiekt, inicjując jego pożar. Nadpalona konstrukcja uległa potem całkowitemu zniszczeniu. O wydarzeniu sprzed lat przypomina nieformalna nazwa, jakiej używają niektórzy mieszkańcy Węglińca – mianowicie mówią o tym miejscu : „pod spaloną wieżą”.

Przy jej ceglanej podmurówce spoczywa opatrzona inskrypcją część pamiątkowego monumentu, ufundowanego przez synów mierniczego, który w roku 1823 rozpoczął dzieło wytyczania leśnych kwartałów. Napis w dowolnym tłumaczeniu głosi :

Ernst Gotthelf

Hüttig

rozpoczął tu w roku 1823

pierwsze pomiary zgorzeleckich lasów

----------------------------

Dedykowany przez jego synów

Rudolfa, Alberta i Paula

w dniu 25 maja 1899 r.

Więc może zanim wybierzemy dalekie, światowe wojaże – naprawdę warto odwiedzić choćby Stary Węgliniec i inne, urokliwe miejsca naszego regionu?

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl