Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk


Leśne dramaty

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Lasy, porastające także obecnie znaczną część powiatu bolesławieckiego, stanowiły zawsze prawdziwe bogactwo tej ziemi...
   Leśne dramaty

   Leśne dramaty
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

W przepastnych ostępach kniei nad brzegami Bobru, Kwisy i pomniejszych cieków wodnych, tworzących dogodne warunki bytowe, powstawały przed wiekami pierwsze ludzkie osady. Ich mieszkańcy umiejętnie korzystali z hojnych darów matki natury. Z upływem czasu zwarta puszcza wokół sadyb poczęła jednak niknąć, ulegając coraz zachłanniejszym dążeniom człowieka. Jej skromne pozostałości stanowią dzisiaj enklawy pierwotnej przyrody, nie zawsze – niestety – otoczonej współcześnie powszechnym szacunkiem i dbałością o to wspaniałe dziedzictwo.

Dawne śródleśne osady, połączone zagubionymi w głuszy gruntowymi traktami, po minionych stuleciach zupełnie zatraciły swój romantyczny wizerunek - a nowoczesne ciągi komunikacyjne i wykorzystywane obecnie środki lokomocji bezpowrotnie odebrały najdalszym zakątkom ziemi bolesławieckiej swoistą tajemniczość. Wystarczy bowiem niespełna kilkadziesiąt minut, by z miasta dojechać do miejsc, których odwiedzenie wymagało niegdyś przygotowania nie lada wyprawy …

Mieszkańców położonej w gminie Osiecznica Ławszowej, traktowanej przed laty jak dwa terytorialnie twory rozłożone na przeciwległych brzegach Kwisy, oczarowała okolica, w której wznieśli domostwa i inne obiekty. Swój podziw wyrazili nazywając wyodrębnioną część osady Piękną Wsią. Opodal niej, w głębi boru, powstawały samotne smolarnie i leśniczówki. Ich gospodarze wiedli spokojny żywot aż do ostatnich miesięcy drugiej wojny światowej.

Na długo przed jej wybuchem sześćset metrów od niewielkiej, puszczańskiej kolonii, której rolę najlepiej określiła dawna nazwa – Dolna Smolarnia - wzniesiono wysoką wieżę obserwacyjną, służącą leśnikom do wypatrywania, czy gdzieś nad oceanem drzew nie pojawia się dym, zwiastujący straszne nieszczęście pożaru. Pierwotnym materiałem służącym do jej wybudowania były drewniane bale, później powstał obiekt żelazny. Jeszcze sporo po roku 1945 ta górująca nad obfitością zieleni, zmodyfikowana w międzyczasie wartownia dobrze spełniała swoją rolę. W sąsiedztwie jej podnóża leżał głaz, opatrzony niemieckojęzyczną inskrypcją, wyrytą przed drugą wojną światową.

Ten skromny monument upamiętniał tragiczną śmierć jednego z leśników, który swój żywot zakończył właśnie w tym miejscu. Nie posiadamy ścisłych informacji na temat okoliczności tego dramatu, jedynie przekazywane ustnie relacje osób, które tu przybyły wkrótce po zakończeniu działań wojennych i miały okazję rozmawiać z dawnymi gospodarzami Ławszowej, nim ci wyjechali do Niemiec.

Według ich przekazów dyżurujący w 1937 roku na platformie wieży gajowy zauważył groźny pożar. Chcąc jak najszybciej podjąć akcję ratowniczą, pośpiesznie schodził po drabinach - i wtedy spadł z wieży, ginąc przy jej podstawie. Tam znaleziono go po kilku godzinach.

Z kolei inna opowieść głosi, że nieszczęsny pracownik leśny doznał zawału serca, być może właśnie na skutek emocji, wywołanej widokiem pożogi. Tak czy inaczej - obydwie wersje to w istocie tylko domniemania, nie było bowiem żadnych naocznych świadków tragedii.

Wieży od dawna nie ma, ale dzięki troskliwości leśniczego, sprawującego dzisiaj pieczę nad tym fragmentem kniei, stanowiącej część lasów Nadleśnictwa Państwowego Bolesławiec – ów głaz został z pobliskiego młodnika wydobyty i ustawiony pomiędzy betonowymi fundamentami, w których niegdyś zakotwiczono nogi przeciwpożarowej konstrukcji.

Nie ma też Dolnej Smolarni ani zlokalizowanych nieco dalej niewielkich zabudowań innej śródleśnej sadyby, noszącej nazwę Houscholtisei. Tam, gdzie przy budynkach pierwszej z wymienionych osad widniał kiedyś podmokły pas łąk, polscy leśnicy utworzyli z zabagnionego nieużytku malowniczy staw. W jego toni drgają marszczone podmuchami odbicia koron wiekowych drzew, pamiętających czasy, gdy ich cienie padały na domy mieszkalne, obory i stodoły.

Pozostały po nich pokryte trawą pagórki gruzów, przesyconych resztami sprzętów i narzędzi gospodarczych oraz powyginanymi w czasie pożaru fragmentami wszelakich butelek, słoików tudzież okiennych szyb. Przy ciągle owocujących, ogromnych drzewach byłego sadu rosną świeżo posadzone ręką leśniczego jabłonki i czereśnie. Wkrótce i one zaczną rodzić owoce. Ta ziemia ma szczęście do prawdziwych gospodarzy…

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl