Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk


Nazwy z  przeszłości

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Dla ludzi, żyjących od pokoleń w tej samej okolicy, nazwy miejscowe nadawane jej zakątkom stanowiły - między innymi - specyficzny przekaz wiedzy o dziejach sprzed wieków.
  Nazwy  z  przeszłości

  Nazwy  z  przeszłości
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Opatrywanie „imionami” różnych uroczysk leśnych, przecinek, dróg, zakoli rzecznych bądź terenowych wzniesień utrwalało bowiem pamięć o zaistniałych na nich wydarzeniach, przebrzmiałych dramatach, czasem wręcz tragediach - ale również o bywających tu znamienitych osobach, a nawet realizowanych czynnościach gospodarczych.

Owe miana ułatwiały także orientację terenową, dodając jednocześnie uroku określonym miejscom. Brzmienie niektórych nazw nawet po stuleciach umożliwia bezbłędne rozszyfrowanie przyczyn nadania, niemniej przeważająca ich część w niewielkim stopniu pozwala obecnie na pewne ustalenie rzeczywistych źródeł pochodzenia.

Kilka funkcjonujących do 1945 roku na terenie powiatu wiejskich szlaków nosiło miano „dróg zmarłych”. To właśnie nimi przewożono pierwotnie do odległego miejsca wiecznego spoczynku doczesne szczątki rozstających się z tym światem krewnych, przyjaciół i znajomych ...

Złowieszcze skojarzenia budzi pojęcie „góra szubieniczna”, przywodzące na myśl widok rozkołysanych wieczorną porą podmuchami wiatru poczerniałych zwłok nędzników, ukaranych stryczkiem za popełnione zbrodnie i pozostawionych w katowskich pętlach jako groźna przestroga dla wszystkich, skorych do naśladowania ich czynów.

Ale przecież nie zawsze chodziło o jakieś wybitnie dramatyczne okoliczności, również bardzo pospolite skądinąd sytuacje lub pewne przyrodnicze zjawiska mogły dać powód do obdarzenia miejsca stosownym imieniem. Przykładem tego jest piękny wąwóz rozłożony nad wątłym potoczkiem Kraszówka, od dawna noszący nazwę „Pieklisko”. Ścielące się tam mgły wywoływały niezwykłe efekty wizualne. Gęste, skłębione opary, oświetlane zachodzącym słońcem przywodziły ludziom na myśl wyziewy, wysączane z głębi jakichś mrocznych, szatańskich podziemi.

W otaczających Bolesławiec lasach można było znaleźć co najmniej kilka „lisich gór”, pod którymi to szumnymi określeniami kryją się niezbyt w istocie imponujące wzniesienia terenowe - a i tych przebiegłych ssaków jakby mniej jest tam dzisiaj. Chociaż zapewne to właśnie te rude stworzenia musiały mieć coś wspólnego z faktem takiego, a nie innego nazwania owych pagórków.

Z kolei utrwalone na wiekowej mapie pojęcie „koguci las” może sugerować jedną z kilka przyczyn, dla których obdarzono niegdyś tym mianem niewielki kawałek puszczy w północno-wschodniej części naszego powiatu. Najmniej rozsądne wydaje się tu wiązanie wspomnianego hasła z samcem poczciwej kury domowej, natomiast nie jest wykluczone, iż w borze tym dawno temu namiętnie tokowały koguty głuszca lub cietrzewia.

Istnieje jeszcze inna możliwość. Otóż w języku niemieckim słowem „Hahn” – kogut, ale też kran - określano czasem gwarowo język spustowy starej myśliwskiej strzelby. Kto wie, czy nie od tego elementu broni wziął się ów „koguci” ostęp ? Nie budzi natomiast większych wątpliwości źródłosłów nazwy „dzicza kałuża”, nadanej między innymi dawnym bagienkom w okolicach Gromadki – czy też równie pospolicie brzmiące i widniejące na kilku planach pojęcie „zajęcza dolina”.

„Bydlęca droga” - tak nader często i czytelnie dla odbiorcy określano różne leśno-polne trakty, wywołując natychmiast właściwe skojarzenie. Oczywiście chodziło o gruntówki, którymi niegdyś przepędzano na odległe pastwiska stada krów. Znacznie bardziej tajemniczo brzmi już jednak „ziemna karczma”...

Sporo używanych początkowo jedynie przez ludność w języku obiegowym nazw miejscowych nobilitowano, umieszczając je na oficjalnych planach. Tylko dzięki temu jeszcze dzisiaj można je poznać. Sporadycznie przywoływane i dość dowolnie tłumaczone na język polski – prawie nic współczesnym mieszkańcom tej ziemi już nie mówią...

Patrząc na mapy pochodzące z okresu hitlerowskiej III Rzeszy znajdujemy też swoiste ciekawostki. Wtedy to bowiem, w okresie intensywnego rugowania z wszelkiego nazewnictwa określeń wybitnie „niegermańskich” najpewniej przeoczono niektóre z nich. I tak w okolicach Świętoszowa wśród nazw skromnych leśnych linii – dawnych przecinek – w niewielkiej odległości od siebie pozostały na niemieckich „sztabówkach” trakty, noszące niechciane urzędowo „imiona” : Linia Stanisława i Linia Radziwiłła.

Zatopione w głębi puszczy, po ostatniej wojnie ukryte w bezpośrednim sąsiedztwie trudno dostępnego obszaru sowieckich poligonów – teraz są całkowicie zapomniane…

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 23 kwietnia 2024
Imieniny
Ilony, Jerzego, Wojciecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl