Aby święta nie kojarzyły się dzieciom wyłącznie z zakupami w supermarkecie, instruktorzy Bolesławieckiego Ośrodka Kultury organizują dla nich przedświąteczne warsztaty. - Palmę robi się z kwiatków z bibuły, można z bazi, ze zboża – mówi Alicja Sobolska, uczennica Szkoły Podstawowej nr 2.
A w najbliższą sobotę, tuż przed Niedzielą Palmową, każdy bolesławianin, nie tylko dzieci – będzie mógł wystartować w konkursie na najpiękniejszą i największą palmę wykonaną własnoręcznie. Nauka robienia palm rozpocznie się o godzinie 10, potrwa do 14. Wszystko na placu Piłsudskiego. - O godzinie 16 rozpocznie się konkurs na największą i najpiękniejszą palmę – mówi Elżbieta Andrusieczko – Tor, instruktor BOK, która uczy dzieci robić palmy. - Będą nagrody. Wystarczy przyjść i przynieść gałązki, bazie. Bibułę, sznurki i wszystko co potrzebne zapewniamy.
Fot. Ilona Parejko
Warto przyjść na warsztaty i dorzucić własnoręcznie zrobiony kwiatek z bibuły do którejś z gigantycznych palm. Zawsze to jakaś tradycja, bo ze znajomością wielkanocnych zwyczajów i obrzędów wśród młodego pokolenia coś krucho. - Nie, nie znam żadnych wielkanocnych zwyczajów – przyznaje Ala Sobolska. - A u mnie w domu, stukamy się pisankami – dodaje Julia Kukieła. - Wygrywa ten, którego pisanka nie rozbije się.
- Niestety, najbardziej znany dzieciom świąteczny obyczaj, to kupno w supermarkecie palmy za złotych pięćdziesiąt – śmieje się Elżbieta Andrusieczko – Tor.
Fot. Ilona Parejko
Dobrze, aby z dziećmi przyszli rodzice. Chińska palma z supermarketu to nie to samo, co uwita z polskich bazi. Warto ocalić choć trochę z dawnej tradycji, zanim Niedziela Palmowa kojarzyć się będzie wyłącznie z niedzielą handlową i nam wszystkim od tego konsumpcjonizmu odbije palma.