Wystawa “Jutry – Wielkanoc – Ostern” to wspólne dzieło Muzeum Serbołużyckiego w Bautzen, bolesławieckiego Muzeum Ceramiki i Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze. A na wystawie wszystko to, co najpiękniejsze w Wielkanocy. Brak większych różnic wręcz zastanawia. - Chcemy pokazać jak wiele mamy wspólnych zwyczajów i obrzędów, mieszkańcy Bolesławca, Dolnego Śląska i my, mieszkańcy Bautzen – mówi Tomasz Nawka, dyrektor Muzeum Serbołużyckiego w Bautzen.
Fot. Ilona Parejko
Podczas wernisażu wystawy w Bautzen, bolesławianie wystawili silną ekipę. W ludowych strojach, a jakże, wystąpił – razem w kapelą - Zespół Pieśni i Tańca “Bolesławiec”. Pokazano archiwalne fotografie i współczesne wielkanocne dekoracje. Wszystko z dolnośląskiego i serbołużyckiego pogranicza. - Ta wystawa jest ciekawa nie tylko dla mieszkających tu Polaków i Serbołużyczan – mówi Renata Sichla, Polka mieszkająca w Bautzen.
Serbołużycznie są bardzo silną i barwną grupą etniczną w Bautzen. W porównaniu z nimi Niemcy wypadają blado. – Rodowici Niemcy też będą zachwyceni wystawą, bo w ich kulturze bardzo mało jest religijnej obrzędowości. To bardzo zlaicyzowane społeczeństwo. Świętują najczęściej przy grillu – mówi Renata Sichla.
Za to w Bolesławcu jest zupełnie inaczej. - Po wojnie, w okolice Bolesławca zjechali repatrianci z Bośni, Serbii, Polacy z Francji, przesiedleńcy z Kresów Wschodnich, centralnej Polski, mamy też mniejszość łemkowską – mówi Tadeusz Orawiec z Muzeum Ceramiki w Bolesławcu.
Fot. Ilona Parejko
W przyszłym roku, tym razem w Bolesławcu zorganizowana będzie kolejna wystawa. - Granice są otwarte, teraz możemy bez żadnych przeszkód odwiedzać się, prowadzić kulturalną wymianę, poznawać się wzajemnie – mówi Tomasz Nawka.
Powszechnie wiadomo, że człowiek obawia się tego, czego nie zna. A jeśli już pozna, to nawet może się zaprzyjaźnić. Wszak w bolesławieckich i serbołużyckich żyłach płynie ta sama, słowiańska
krew.
Fot. Ilona Parejko