Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk


Dawnej kolei czar...

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Torowisko linii kolejowej, biegnącej z Wrocławia do Zgorzelca, po przeprowadzeniu koniecznych robót modernizacyjnych zmieniło swój wygląd przede wszystkim za sprawą sieci, elektryfikującej ten żelazny szlak.
  Dawnej kolei czar...

Ponadto wykonano przy nim niezbędne prace ziemne i wymieniono mocno przestarzałe urządzenia sygnalizacyjne na w pełni nowoczesne, obecnie dobrze służące właściwej organizacji ruchu - a także bezpieczeństwu przejazdów. Niestety, w związku z tym nie ma już dzisiaj żadnej z romantycznych wartowni kolejowych, strzegących niegdyś skrzyżowań torów z wiejskimi drogami i leśnymi duktami.

Warto więc może poświęcić chwilę uwagi zapomnianemu już wizerunkowi owej linii, utrwalonemu na mapach i rycinach sprzed kilkudziesięciu lat. Spory jej odcinek, przecinający ziemię bolesławiecką, zatopiony jest w rozległych lasach, w zachodniej części powiatu otulających szczelnie stalowy trakt. Gdy go budowano, w przepastnej kniei już od dawien dawna wiodły spokojne życie niewielkie sadyby tudzież pojedyncze zagrody.

Po jednym z takich gospodarstw, noszącym nazwę Hiesschacht, a funkcjonującym przy lśniących wstęgach szyn tuż za Dobrą, pozostały tylko potężne drzewa, okalające były dziedziniec i studnię, straszącą jeszcze do niedawna czarnym otworem wylotu. Nie ma tam jednak najmniejszego śladu posterunku kolejowego, wybudowanego niegdyś po drugiej stronie torów. Strzegł on głównie bezpieczeństwa ludzi, wędrujących mizerną, gruntową dróżką, prowadzącą do majątku.

Nieco dalej – jadąc w kierunku Zebrzydowej – w lesie ustawiono dwa podobne posterunki. Pierwszy wzniesiono przy skrzyżowaniu żelaznego szlaku z drogą „żagańską”, natomiast następny mniej więcej na wysokości Brzeźnika.

Te zagubione w głuszy „wartownie” dbały o spokojny ruch na puszczańskich drogach, krzyżujących się z kolejową linią. Z niewielkich budyneczków za pomocą systemu stalowych cięgieł uruchamiano staroświeckie zapory, potocznie zwane szlabanami. Liczni dróżnicy zapewniali też właściwy stan techniczny semaforów i wszelkiej sygnalizacji świetlnej. W dobie skrupulatnego i bezpardonowego szukania wszędzie oszczędności „rozrzutność” to dzisiaj niemal niepojęta!

Obecnie resztki fundamentów owych posterunków przykrywa tak gruba warstwa ściółki, że tylko na podstawie starych map można zlokalizować ich pozostałości. Czasem przypadkowo trafia się opodal torowiska na równie skutecznie zamaskowane próchnicą jakieś ceglane studzienki bądź wymurowane kanały dawnych przewodów. Natomiast pordzewiałe fragmenty zapomnianych zapór, które zaprzestały służby człowiekowi, „do czysta” zdemontowali złomiarze.

Pociągi gnające z Bolesławca do Zebrzydowej na krótko przed opuszczeniem lasu i wjazdem na pola Kierżna po lewej stronie trasy mijały wysoką rampę. Ta budowla stanowiła pozostałość urządzenia przeładowującego, na które wtaczano niegdyś wagoniki wąskotorówki, łączącej główny szlak komunikacyjny z cegielniami w Brzeźniku.

Można bardzo dokładnie odtworzyć przebieg tej małej kolejki, dla której usypano na sporym odcinku leśnym imponującą groblę. Trzeba też przy tej okazji kilka słów poświęcić dwóm przepięknym dawniej, chociaż niewielkim podbolesławieckim przystankom. Niewątpliwie najciekawszym jest „dworzec” w Zebrzydowej, tu odbiegał bowiem na północ szlak prowadzący w kierunku Żagania i dalej, do Szczecina - a także na południe, do Jeleniej Góry. Chlubą zebrzydowskiej stacyjki było podziemne przejście pod torami. Każdy, kto miał okazję być w nim w czasach świetności PKP pamięta zapewne staranne wykończenie tunelu i rzeźbione detale drewnianej konstrukcji zadaszenia peronu.

Nie mniej urokliwym przystankiem, z budyneczkiem mieszczącym poczekalnię, kasę biletową oraz mieszkanie i biuro dróżnika był Zagajnik. Przy torowisku powstawały też wojenne obiekty – betonowe i ceglane „bunkry”. Kilka z nich przetrwało do dnia dzisiejszego wraz z garstką nielicznych, wiekowych dębów. A te zapewne pamiętają dudniące wśród lasów sznury charakterystycznych, wielodrzwiowych wagonów, ciągnionych przez zasnutą dymem lokomotywę, mijającą rozdzwonione ostrzegawczo skrzyżowania z drogami, prowadzącymi do puszczańskich sadyb, gdzie wieczorami mrok izb rozjaśniały naftowe lampy. Cóż, nam pozostały gładkie szyny szlaku, pamiętającego przełom dziewiętnastego i dwudziestego wieku...

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl