Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk


Siwucha i  starcie tanków

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Zabłocie – niewielka wieś przytulona do kolonii pobliskiego Nowogrodźca, ale w istocie odległa od jego rynku o blisko trzy kilometry – wspomniana została w dokumentach lokacyjnych tego nadkwiskiego grodu już w roku 1233.
Siwucha  i  starcie  tanków

Grunty w jej okolicy są miejscami podmokłe, wydobywano tu niegdyś torf. Swoistą „edukacyjną” ciekawostką jest to, iż już w roku 1804 wzniesiono w tej maleńkiej sadybie skromny budyneczek szkolny, aliści za sprawą zawieruchy napoleońskiej padł on ofiarą pożogi w roku 1813…

W centrum Zabłocia – przed 1945 rokiem noszącego nazwę Thiergarten –jeszcze po drugiej wojnie światowej stały imponujące zabudowania bogatego folwarku, który za czasów świetności dysponował własną gorzelnią, słusznymi oborami, stajniami i wiatami. Jego właściciel pomieszkiwał w wytwornym, wkomponowanym w regularny czworobok obiektów gospodarczych dworze, opatrzonym wieżyczką, na której zawieszono dzwon. Dzisiaj próżno by szukać śladów owego majątku. Chociaż podejmowano ograniczone próby jego wykorzystania, nie zapobiegły one postępującej dewastacji folwarku. Obrócony w ruinę - ostatecznie zniknął z powierzchni ziemi.

Obecnie na miejscu stodół, obór, gorzelni, pałacu i pozostałych zabudowań widnieje płaski jak stół prostokąt boiska piłkarskiego, obok niego zaś wznosi się interesująca bryła miejscowej świątyni, której dwudziestopięciolecie konsekracji niedawno uroczyście obchodzono. Pod zieloną, zadbaną murawą ukryte są tony gruzu, natomiast jedyną widoczną pozostałością po majątku jest granitowy słup, będący niegdyś częścią bramy. Na bocznej płaszczyźnie owego, leżącego w pokrzywach kamiennego kolosa tkwią trzy potężne, stalowe trzpienie, na których niegdyś wisiała ciężka żeliwna tablica, witająca przybywających gości.

Niewątpliwie atrakcję dawnego Thiergarten stanowił miniaturowy ogród zoologiczny, zlokalizowany tuż przy głównym majdanie folwarku. Oprócz egzotycznych zwierząt jego teren zdobiły rzeźby i inne kamienne elementy dekoracyjne.

Podobno kiedy w lutym 1945 roku do wsi nieuchronnie zbliżały się sowieckie czołgi, właściciel majątku zapakował najcenniejszy dobytek na dwie przyczepy, ciągnione przez traktory - i w jednym z nich wyekspediował na zachód swoją małżonkę. Sam jednak nie potrafił porzucić dorobku całego życia – popełnił samobójstwo skacząc z wieżyczki, wzniesionej nad dachem pałacu…

Wkraczający żołnierze Armii Czerwonej zastali w pomieszczeniach gorzelni sporą ilość mocnego trunku, którym zaczęli się obficie raczyć. Gdy wypity alkohol potężnie zaszumiał w mołojeckich głowach, kilku zamroczonych tankistów poczuło przypływ kawalerskiej fantazji. Postanowili wyruszyć swoim czołgiem do Nowogrodźca. Jak wynika z dokładnego opisu jego wraku – najprawdopodobniej mógł to być jakiś pojedynczy ciężki IS -2, który zaplątał się pomiędzy osławionymi T – 34 – 85.

Podchmieleni wojacy przystąpili do spontanicznego ataku na miasto, bronione przez Niemców, dysponujących między innymi działami pancernymi typu „Hetzer” i średnimi czołgami PzKpfw. IV. Kiedy ostrzelani z daleka, szarżujący na oślep Rosjanie w popłochu zawrócili, trzy faszystowskie maszyny ruszyły za nimi w pogoń, bowiem 75 mm armaty „Hetzerów” i PzKpfw. IV nie zdążyły wyrządzić istotnej szkody potężnie opancerzonemu sowieckiemu kolosowi, posiadającemu zabójczo skuteczne działo.

Bardzo szybko doszło do rozstrzygającego starcia, którego efektem było zniszczenie bądź unieruchomienie niemieckich pojazdów, jednak sam domniemany IS – 2, trafiony celnie w gąsienicę, stracił zdolność manewrowania. Wyrył z rozpędu potężną bruzdę wyzwolonymi z ogniw kołami nośnymi – i zamarł na lata. Rdzewiejąc tkwił w tym samym miejscu jeszcze długo po wojnie, ku uciesze dziatwy i utrapieniu dorosłych …

W jesiennych miesiącach roku 1945 – lub może 1946 – przybyła do Zabłocia grupa saperów, którzy zebrali leżące w rowach niewybuchy bomb lotniczych oraz inny śmiercionośny złom - po czym zdetonowali te groźne „pamiątki” w pobliskim wąwozie nieczynnej kopalni. Wcześniej „wyprosili” rolników, pracujących na otaczających miejsce eksplozji polach i kazali mieszkańcom otworzyć wszystkie okna w domach. Wreszcie nad leśnym wyrobiskiem z ogłuszającym grzmotem wykwitła czarna chmura dymu, a ziemia zakołysała się gwałtownie.

Wszystkie te obrazy z minionych lat są nadal żywe w pamięci Pana Jana Dula, który dotarł do Zabłocia z byłej Jugosławii. I zapewne pozostaną w jego pamięci na zawsze…

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 24 kwietnia 2024
Imieniny
Bony, Horacji, Jerzego

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl