Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk


Hale przy wiejskiej strzelnicy

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Wydarzenia ostatnich miesięcy II wojny światowej, rozgrywające się na obszarze powiatu bolesławieckiego to - w porównaniu z burzliwymi dziejami sprzed wielu stuleci - czas niezbyt odległy, więc pozornie dobrze źródłowo udokumentowany. Ale czy tak naprawdę jest?
 Hale przy wiejskiej strzelnicy

 Hale przy wiejskiej strzelnicy
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Ogólne informacje, przedstawiające sytuację nad Bobrem i Kwisą w 1945 roku, a zwłaszcza opracowania na temat działań bojowych czy pierwszych dni już po zajęciu terenu przez Armię Czerwoną można znaleźć w publikacjach, których autorami są zarówno powojenni historycy jak i sowieccy dowódcy, prowadzący tu operacje militarne.

Znacznie poszerzają też przedmiotową wiedzę dostępne dzisiaj, spisane wspomnienia niemieckiej ludności cywilnej, w panice opuszczającej w styczniu i na początku lutego 1945 roku dawny Kreis Bunzlau.

Pojawiają się jednak sporadycznie kolejne zagadki, ujawniane w trakcie przypadkowych rozmów z ostatnimi już, wiekowymi polskimi pionierami tej ziemi, których rozwiązanie – przy skromnej ilości w pełni wiarygodnych materiałów źródłowych - jest niemal niemożliwe. Swoisty kanon takich informacji stanowią pogłoski o zatopionych w bagienkach czołgach i pojazdach pancernych bądź samolotach…

W istocie teren powiatu bolesławieckiego – z racji jego położenia z dala od strefy bombardowań alianckich, na dodatek pokryty w dużej części lasami świetnie maskującymi różne obiekty - a jednocześnie dysponujący nieźle rozbudowaną siecią torów kolejowych – był postrzegany przez Niemców jako potencjalne miejsce lokalizacji produkcji sprzętu, niezbędnego dla prowadzenia wyniszczającej wojny. Doceniono to zwłaszcza wtedy, gdy duże zagłębia przemysłowe padały już pod ciosami niszczących, dywanowych nalotów. „Zagospodarowano” między innymi obiekty „Concordii” w samym Bolesławcu, okolice leśniczówki Karczmarka, hale wybudowane przy lotnisku w Osłej czy odlewnie żeliwa w Modłej i Gromadce.

W ostatnich dniach pojawiła się informacja na temat tajemniczych zakładów, funkcjonujących krótko we wsi Wykroty. Zlokalizowane nieco na uboczu rozległe, szybko wzniesione hale, duży warsztat samochodowy z solidnymi kanałami, sporo mniejszych obiektów technicznych i różnych pomieszczeń stanowiących zaplecze gospodarcze – to wszystko wkrótce po zakończeniu działań bojowych wskazywało na realizację tu zadań, znacznie przekraczających potrzeby samych Wykrot. Z relacji przybywających do tej wsi tuż po wojnie Polaków wynika, że w pozostałościach zabudowań znajdywano wielkie ilości elementów stosowanych w urządzeniach radiowych - cewek, kondensatorów stałych i zmiennych, oporników, lamp elektronowych różnych wielkości i parametrów, wiązek różnokolorowych przewodów, metalowych podstaw - tak zwanych „mas” - i podobnych gadżetów.

Wśród napływających nowych lokatorów krążyła pogłoska, że zamarłe i poważnie uszkodzone zakłady wykonywały jakieś precyzyjne urządzenia dla hitlerowskiej armii. Najbardziej śmiała hipoteza, poparta zresztą jakoby informacjami uzyskanymi bezpośrednio od dawnych mieszkańców niemieckiego Waldau głosiła, że wykonywano tu jakieś podzespoły radiowe do samolotów lub nawet… rakiet V – 2.

Oczywiście trudno te rewelacje przyjąć jako pewne, tym bardziej, że podobne zakłady – gdyby rzeczywiście w tych opowieściach było ziarenko prawdy – stanowiły niewątpliwie obiekty objęte ścisłą tajemnicą. Część urządzeń z hal zabrali Sowieci, resztę z czasem splądrowano. W pobliżu warsztatu samochodowego po wojnie stało kilkanaście uszkodzonych niemieckich pojazdów dostawczych.

Nie były to maszyny wojskowe, tak przynajmniej twierdzi jeden z naocznych świadków, mający jako dziecko okazję bawić się przy nich. Wozy nie miały – przynajmniej ich część – jakichś poważnych usterek, a jedno z aut zostało nawet uruchomione i po wymianie ogumienia wykorzystywane do transportu.

Czy owe maszyny stanowiły kolumnę transportową zakładu – nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że w okolicy znajdywano spore ilości prochu, używanego do elaboracji amunicji artyleryjskiej.

Jaka jednak jest prawda o przeznaczeniu opisanego zakładu – póki co, dokładnie nie wiadomo. Być może jednak uda się znaleźć więcej informacji na ich temat w archiwach niemieckich. Chociaż – może się to okazać niezwykle trudne lub nawet niemożliwe…

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl