Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk


Pamięci podpułkownika Władysława Mroza

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Aresztowania, tortury i morderstwa dosięgały akowców niemal każdego dnia. Zagrożenie dla całej struktury drohobyckiego Podziemia stanowili bowiem nie tylko Niemcy, dwuznaczną podstawę wobec Polaków prezentowali też partyzanci sowieccy…
Pamięci podpułkownika Władysława Mroza

W monumentalnym dziele pułkownika artylerii w stanie spoczynku, Ludwika Głowackiego, noszącym tytuł „Działania wojenne na Lubelszczyźnie w roku 1939”, można znaleźć między innymi szczegółowe wykazy jednostek Wojska Polskiego, biorących udział w działaniach bojowych nad środkową Wisłą, a także w innych rejonach ogarniętego płomieniem kraju. Równie wnikliwie na kartach tejże książki opisywane są walki i starcia, toczone przez obrońców z zalewającymi ojczyznę hitlerowskimi hordami.

Rok 1976 – a właśnie wtedy Wydawnictwo Lubelskie opublikowało wspomnianą pracę - w istocie nie sprzyjał obiektywnemu analizowaniu przez przedwojennego, zawodowego wojskowego przebiegu owego fragmentu Września 1939, dlatego bezkompromisowa skrupulatność i rzetelność Autora, bezpośredniego uczestnika nierównych zmagań, budzi najwyższy szacunek. Tragiczny obraz wojny w Jego relacjach w zdecydowany sposób zadawał kłam chętnie rozpowszechnianej w minionej epoce, krzywdzącej i nieprawdziwej wizji naszej konnicy, naiwnie atakującej w trakcie szarż niemieckie czołgi szablami. Niestety, w „dziele” ośmieszania żołnierzy polskich brali udział także znani obecnie reżyserzy …

Sięgając po dzieło pułkownika Głowackiego warto odnaleźć w nim nazwisko majora Władysława Mroza, który na czele 5 psp toczył zacięte, niezwykle krwawe walki z Niemcami w okolicach Owczar i Broniny. Zginęło tam wielu żołnierzy polskich, zaś sam major, poważnie kontuzjowany, zdołał ujść zanim hitlerowcy zamknęli kocioł.

Nie był to jednak kres zmagań Władysława Mroza z brunatnymi i czerwonymi najeźdźcami. Awansowany do stopnia podpułkownika działał w niepodległościowej konspiracji na terenie Drohobycza pod pseudonimem „Kółko”. Bardzo uczynny i niezwykle odważny, przeżywał boleśnie każdą śmierć swoich podwładnych.

Aresztowania, tortury i morderstwa dosięgały akowców niemal każdego dnia. Zagrożenie dla całej struktury drohobyckiego Podziemia stanowili bowiem nie tylko Niemcy, dwuznaczną podstawę wobec Polaków prezentowali też partyzanci sowieccy…

Ale zdarzały się też i sytuacje pozornie beznadziejne, z których podpułkownik Mróz wychodził cało. Oto w trakcie jednego z rozpoznań terenu i przygotowania szkicu do przyszłych działań bojowych swojemu dowódcy jako obstawa służyła Anna Okoń, nosząca pseudonim „Grzechotka”. I to właśnie tak zaplanowany skład zwiadu zapobiegł tragedii. Pochłoniętego rysowaniem planu Władysława Mroza uratowała obecność ubezpieczającej go „Grzechotki”. Przed zmierzającym w ich stronę wzmocnionym patrolem niemieckim odegrali rolę pary zakochanych, rozkoszujących się pięknym widokiem otaczającej przyrody i leżącego niżej dworca kolejowego. Stacja ta w istocie była celem planowanego ataku...

Kiedy wojska niemieckie zostały wyparte z Drohobycza, za przeciągającymi oddziałami liniowymi Armii Czerwonej do miasta weszły natychmiast jednostki NKWD. Rozpoczął się kolejny smutny - a dla wielu patriotów tragiczny okres ukrywania, zakończony ostatecznie wyjazdem w nieznane, na nowe polskie tereny, położone daleko przy zachodnich rubieżach kraju.

Uchodząc przed sowiecką zemstą za konspiracyjną działalność niepodległościową podpułkownik Mróz opuścił Drohobycz jako obywatel Lutański - i pod takim nazwiskiem przyjechał do Bolesławca. Tu miejscowy Urząd Bezpieczeństwa aresztował go w sierpniu 1954 roku. Podobno w trakcie przesłuchań traktowany był bardzo poprawnie, nie stosowano wobec niego form przemocy fizycznej.

Ostatni pobyt w celach siedziby UB trwał z górą cztery tygodnie, po tym okresie do domu powrócił człowiek, nie przypominający mężczyzny, którego zabrano do aresztu przed miesiącem. Był ciężko chory. Lekarz pragnący przyjść mu z pomocą nie potrafił ustalić rodzaju schorzenia, tak gwałtownie przebiegającego.

Podpułkownik „Kółko” Władysław Mróz zmarł w dniu piętnastej rocznicy napaści hitlerowców na Polskę, 1 września 1954 roku. Jak znacznie później doniesiono rodzinie, jego śmierć była wynikiem podawania mu jakiegoś specyfiku przez lekarza aresztu. Ten zniknął z Bolesławca w roku 1956. Dzisiaj na skromnym grobie podpułkownika Władysława Mroza widnieje żeliwna Kotwica, znak Polski Walczącej, nie ma jednak stopnia wojskowego …

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl