Siłą sprawczą powstania oddziału WOPR w Bolesławcu jest Dariusz Rataj, nauczyciel wychowania fizycznego, instruktor żeglarstwa i ratownik WOPR. Dotąd razem z kolegami działał w drużynie WOPR, ale dopiero oddział deje możliwości. - Teraz możemy zbierać składki, starać się o fundusze, a przede wszystkim organizować kursy i szkolenia – mówi Dariusz Rataj. Teraz członkowie oddziału marzą o założeniu szkółki pływackiej WOPR. - Zamierzamy zaopiekować się żwirownią w Krępnicy, która jest oblegana przez plażowiczów i miłośników sportów wodnych, ale jest kąpieliskiem dzikim, niestrzeżonym – wyjaśnia Dariusz Rataj. - Chcemy tam dyżurować i pilnować kąpiących się, oczywiście zrobimy to za darmo.
Ale ratownikom WOPR – to już elita wśród ratowniczej braci – chodzi również o szkolenie następców. Dziś ratownik na brak pracy narzekać nie może. Chętnie przyjmą go “pływalnie” w powiecie bolesławieckim, ale i właściciele kurortów w Grecji, Hiszpanii, Portugalii. Polscy ratownicy WOPR, ze względu na wysoki poziom wyszkolenia są jednymi z najbardziej poszukiwanych.
Szefem bolesławieckiego oddziału WOPR został Jakub Jakubowski.
Dariusz Rataj Fot. Ilona Parejko