Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

powiat bolesławiecki
„CZERWONY” MOST

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Największe chyba wrażenie na wędrowcu - zwłaszcza jesienią odwiedzającym podbolesławieckie lasy – wywierają otulone wtedy kobiercem liści, zarośnięte leszczyną i gołymi badylami pokrzyw ruiny dawnych wsi, których ostatnie ślady to dzisiaj ledwie widoczne resztki fundamentów i zamaskowane pożółkłą trawą kopczyki ceglano-wapiennego gruzu.
 „CZERWONY”  MOST

Specyficzny klimat miejsc, gdzie sześćdziesiąt kilka lat temu tętniło życie, wieczorami mrok rozświetlały setki okien domostw a wokół zagród rozciągały się duże pola uprawne – ma w sobie coś uroczystego, przypominającego atmosferą ciszę ogromnej nekropolii.

Wrażenie to nie wynika jedynie ze szczególnej wymowy współczesnej martwoty materialnych resztek wymarłych wsi, bowiem pod gruzami chat pozostały również w wielu miejscach próchniejące szczątki ich byłych mieszkańców, tragicznie kończących w 1945 roku żywot w swoich własnych obejściach. Straszna wojna, wywołana kolejny raz przez zaborcze dążenia państwa niemieckiego przyniosła niewyobrażalne cierpienia dziesiątkom milionów ludzi na całym świecie, ostatecznie obracając się też przeciwko temu narodowi, który jeszcze kilka lat wcześniej bezkrytycznie i ochoczo heilował na parteitagach i hitlerowskich wiecach.

Marzenia o tysiącletniej Rzeszy runęły w gruzy, podobnie jak niezliczona ilość domów zwykłych mieszkańców ziemskiego globu. Wzdłuż przepływającej przez zachodnie obrzeża powiatu bolesławieckiego niewielkiej rzeki, na północ od wsi Parowa istniała niegdyś otoczona zwartymi kompleksami lasów duża wieś Poświętne. Nazwa jej nawiązywała do zbiornika wodnego, powszechnie określanego od niepamiętnych czasów mianem Świętego Jeziora, które to z biegiem wieków coraz bardziej kurczyło się ustępując miejsca bagnom. Te zaś porastały brzozami i olchami, w końcu zamieniając się w mocno podmokły teren leśny.

Główna droga tej puszczańskiej sadyby przebiegała niemal równolegle do koryta wspomnianej wcześniej, urokliwej rzeczki. W kilku miejscach ciek przecinały dość rachityczne mostki, umożliwiające komunikację pomiędzy brzegami. Kilkaset metrów za ostatnimi chatami Poświętnego zaczynała się kolejna wieś. Jej centrum stanowiła niewielka wyspa z ulokowanym na niej kościołem. Nieco dalej widniał duży cmentarz, którego nieliczne nagrobki przetrwały do dzisiaj. Podłużną wyspę przepoławiała poprzecznie droga, od strony zachodniej wybiegająca ponad głównym nurtem rzeczki w głąb boru - a od wschodniej pokonująca jej węższą odnogę.

Rozwój wsi a także istnienie na wyspie świątyni wymagały solidnego zabezpieczenia ciągu komunikacyjnego wschód-zachód, trzeba było w końcu wybudować odpowiednie mosty, zastępujące drewniane i ciągle wymagające napraw kładki. Powstały więc dwa masywne obiekty, które zresztą przetrwały do chwil obecnych. Większy, przerzucony nad samą rzeką to piękna, jednoprzęsłowa konstrukcja z czerwonawej cegły, wyrastająca zgrabnym łukiem nad wodą. Opodal niej zachowały się fundamenty budynku, postawionego tuż przy nurcie na umocnionym murem brzegu cieku. Zapewne była to niegdyś ważna placówka, w przemyślny sposób wykorzystująca gospodarczo energię płynącej wody. Drugi mostek stoi dzisiaj nad wyschniętym korytem dawnego kanału, współcześnie jedynie na niektórych odcinkach błyskającego błotnistą powierzchnią kałuż. Leśnicy i mieszkańcu pobliskich wiosek nazywają większy most „czerwonym”, mniejszy nie doczekał się żadnego określenia.

Czy warto jednak poświęcać uwagę tak skromnej budowli, niewiele różniącej się od podobnych urządzeń wznoszonych niegdyś w innych zakątkach naszego powiatu ? Chyba warto, bowiem ceglany most, zatopiony w głębi podbolesławieckiej puszczy jest jedyną konstrukcją ocalałą w miejscu, gdzie przestała istnieć duża wioska, której ruiny rozrzucone są tam w promieniu kilku kilometrów. I dzisiaj pozbawiony balustrady obiekt dobrze służy nielicznym, zapuszczającym się na te tereny turystom a także ludziom, wykonującym w pobliżu prace leśne. Od ponad sześćdziesięciu lat nie słychać tu już gwaru głosów zapomnianych mieszkańców, tylko bystra rzeczka burzy się i szumi jak dawniej, przepływając pod ceglanym łukiem sklepienia „czerwonego” mostu.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl