Mroźna zima, to ciężki okres dla osób samotnych, bezradnych, ale przede wszystkim dla bezdomnych, którzy szukają schronienia w opuszczonych mieszkaniach, budynkach, piwnicach, na ogródkach działkowych, a nawet w obudowach śmietników.
Problem bezdomności dotyka także Bolesławiec. Na terenie miasta szczególnie podczas silnych mrozów, bezdomni szukają schronienia głównie w altankach działkowych przy ul. Dolne Młyny, Lubańskiej, Staroszkolnej i Granicznej. Miejsca te patroluje Straż Miejska, która już jesienią zaczęła lokalizować miejsca gromadzenia się osób bezdomnych.
- Jeździmy w miejsca gdzie wiemy, że przebywają bezdomni nie rzadziej niż dwa razy dziennie, ale także w nocy podczas nocnych patroli. – informuje Emil Zając, komendant Straży Miejskiej w Bolesławcu.
Sprawdzane są garaże, zejścia do piwnic, piwnice, rejony mostów, studzienki kanalizacyjne, klatki schodowe, a nawet obudowy śmietnikowe.
Zastanym osobom strażnicy proponują przewiezienie do bolesławieckiego Schroniska dla Osób Bezdomnych PCK przy Al. Tysiąclecia, na terenie Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych , lecz niestety większość z nich odmawia pomocy i zakwaterowania.
- Nie chcę się przenieść do noclegowni. Nie potrzebuję pomocy. Daję radę. Wieczorem i rano jak wstanę to sobie gazem nagrzeję. A tak w dzień u kolegów jestem. Oni mają piec – mówi „mieszkaniec” altanki przy ul. Lubańskiej.
- Ja także nie chcę się przenieść do noclegowni. Tu napalę sobie w piecu, są ze mną dwa pieski, trzeba je nakarmić. No ciężko jest, ale dajemy radę – dodaje sąsiad.
Jak mówi młodszy strażnik Marcin Kozłowski do tej pory z pomocy skorzystały zaledwie dwie osoby, które zostały przewiezione do schroniska.
- Altanka, w której przebywali bezdomni była nieogrzewana, było bardzo zimno. Zmuszeni byliśmy ich nawet trochę przymusić, ale w większości, ci którzy zimują na działkach dają sobie radę. Nie ingerujemy w ich życie, ale sprawdzamy, czy jest z nimi wszystko w porządku- mówi strażnik.
Bolesławieckie schroniska dla osób bezdomnych przewidziane jest dla 35 osób i taki też jest jego stan na dzień dzisiejszy, ale żadna osoba, która chciałaby skorzystać z noclegu nie jest odprawiana z kwitkiem.
- Brakuje miejsc, dlatego warunki są trochę spartańskie, ale najważniejsze, że jest ciepło. Rozkładamy im materace na podłodze w holu. Rano mogą wyjść i znowu wrócić na noc – mówi Danuta Zielińska, kierowniczka biura Zarządu Rejonowego PCK w Bolesławcu.
Ale nie tylko z noclegu mogą skorzystać bezdomni. Oprócz dachu nad głową placówka zapewnia im wyżywienie.
- Przychodzą do nas po jedzenie także ludzie z działek. Mamy trochę zapasów i możemy im przekazać, mogą także zjeść u nas na miejscu – mówi kierowniczka biura.
Od początku lutego z powodu wychłodzenia w Polsce zmarło już 47 osób. W najbliższych dniach, nadal będzie bardzo mroźno, dlatego też bolesławieccy strażnicy zwracają się z apelem do wszystkich osób, aby widząc osoby potrzebujące pomocy niezwłocznie zgłaszały ten fakt do Straży Miejskiej tel. 986 lub Policji 997. Apelują też o to, aby zwracać uwagę na osoby starsze, które mogą mieć problemy z ogrzewaniem swoich mieszkań czy domów.