Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Katastrofa w szpitalu

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Oddziały pediatryczny, zakaźny, wewnętrzny i ortopedia w bolesławieckim szpitalu mogą zostać zamknięte, jeśli NFZ nie dołoży pieniędzy do przyszłorocznego kontraktu. Sytuacja jest katastrofalna.

Dyrekcja bolesławieckigo szpitala nie podpisała kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia na przyszły rok. Dlaczego? Bo kwoty proponowane, a właściwie narzucone przez fundusz są na poziomie kontraktu sprzed siedmiu lat. Pieniędzy nie wystarczy na leki i planowe zabiegi. Kilku oddziałom grozi najpierw znaczne ograniczenie działalności, a w konsekwencji likwidacja. - Od pierwszego stycznia, część oddziałów pracować będzie jak podczas ostrego dyżuru przyjmując pacjentów wyłącznie w nagłych stanach zagrożenia zdrowia i życia – mówi serwisowi Boleslawiec24.net Nikolai Lambrinow, pełniący obowiązki dyrektora szpitala powiatowego. - Nie będzie możliwości planowego leczenia, planowych zabiegów, czy badań diagnostycznych.

Nikolai Lambrinow. Fot. Ilona Parejko

Tak niskie kontrakty NFZ proponuje bolesławieckiemu szpitalowi od 2001 roku. Pieniędzy zamiast być coraz więcej, jest coraz mniej. - Jeżeli porównamy oddział dziecięcy, są to stawki czterokrotnie niższe niż dla szpitali w ościennych powiatach – mówi dyrektor Lambrinow.

Grosze na pacjenta

Oddziałowi dziecięcemu – w przeliczeniu na jednego mieszkańca powiatu bolesławieckiego – zaproponowano 6 złotych, szpitalowi w Zgorzelcu, czy Lubaniu 17 – 18 złotych. To pieniądze wyłącznie na leczenie, nie na inwestycje, czy wypłaty dla personelu.

Nowy kontrakt obowiązywać ma przez cztery pierwsze miesiące nowego roku. Dyrektor wyliczył, że przez ten czas będzie mógł przyjąć niemal pół tysiąca pacjentów mniej. Najgorzej jest na ortopedii, ginekologii, chirurgii, oddziale wewnętrznym i na pediatrii.

A koszty rosną

Siedem lat temu, bolesławiecki szpital dostał od NFZ 14,5 miliona złotych. To dokładnie tyle samo, ile fundusz zaproponował na przyszły rok. W żadnej mierze nie uwzględniono rosnących kosztów, chociażby cen leków i energii. Potrzeba 16 – 18 milionów. Dyrektor Lambrinow ma nadzieję, że zanim będzie musiał ograniczyć przyjęcia pacjentów do szpitala i zwalniać personel, społeczne naciski sprawią, że NFZ złagodzi swoje stanowisko i dołoży pieniędzy. W środę starosta, któremu szpital podlega, jedzie na rozmowy do NFZ. - Z wielu źródeł wiem, że to, co się nazywa negocjacjami kontraktu z NFZ, to jednostronna propozycja Funduszu, którą trzeba przyjąć, albo nie – mówi Cezary Przybylski. - Negocjacji tak naprawdę nie ma, tylko sztywna propozycja NFZ. Nawet urzędnicy NFZ mają świadomość, że to co nam proponują, to za mało. Wiedzą, że pieniędzy nie wystarczy.

Do sprawy wrócimy.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Ilona Parejko



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl