Posłanka-elekt Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska, spotkała się z prezydentem Bolesławca, starostą bolesławieckim, mediami oraz członkami Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- To były pierwsze spotkania. Nie rozmawialiśmy o interesach, rozmawialiśmy o tym co jest ważne dla powiatu, dla miasta, że trzeba będzie wykonać taką pracę, która będzie pomagać władzom lokalnym w różnych sprawach. Tam gdzie będzie można coś pomóc to ja się deklaruję, choć mam świadomość, też pewnej ułomności swojej osoby z tego faktu, że jestem reprezentantką partii, która jest w opozycji, która ma mały klub, ale na pewno jeśli tylko będę mogła coś pożytecznego zrobić, to będę współpracowała z władzami i będę spełniać ich życzenia na ile to będzie możliwe – mówiła podczas spotkania z dziennikarzami Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska.
Posłanka zapowiedziała, że będzie lobbowała ponad partyjnymi podziałami za najważniejszymi sprawami regionu.
- Dzisiaj rozmawialiśmy na tematy gospodarcze również w Jeleniej Górze , bo to jest chyba największa bolączka w ogóle Dolnego Śląska, mówiłam to już wielokrotnie. Wiele osób nie mieszkających na terenie Dolnego Śląska nie ma świadomości z pewnego oczywistego faktu, że między Wrocławiem, dużym miastem, można powiedzieć metropolią, miastem europejskim, a powiatami Dolnego Śląska jest bardzo duża różnica. Mówię teraz o zatrudnieniu, o bezrobociu, o tym że jest ogromna potrzeba aktywizowania mieszkańców poprzez to, że się sprowadzi tu po prostu biznes, że się założy firmy, że się sprowadzi firmy, które będą chciały tu inwestować. - mówiła posłanka – elekt. Na pewno będę zawsze orędowniczką regionu w tym sensie, że będę wszystkim o tym opowiadać, żeby przyjeżdżali, żeby zakładali firmy, żeby dawali pracę młodym ludziom, ale nie tylko młodym, bo to jest dzisiaj absolutnie najważniejsze – dodaje.
Na pytanie czy będzie kontynuatorką pracy poselskiej Jerzego Szmajdzińskiego posłanka odpowiada:
- Oczywiście, że tak, chociaż nie jestem swoim mężem, . Trzeba wziąć to pod uwagę, że mam inny temperament, charakter i jestem kobietą, więc na pewne sprawy inaczej patrzę. Ale sposób wykonywania swoich obowiązków myślę, że nie różni się od mojego męża . Będę się starała to poważnie robić, tak żeby jak najwięcej pożytku moja praca przyniosła mieszkańcom, którzy na mnie zagłosowali. I nie tylko tym, po prostu wszystkim mieszkańcom, którzy w regionie takiej pomocy będą ode mnie potrzebowali - zapewnia.
- Mój mąż uchodził za wzorowego posła, wszyscy tak o nim mówili. Był szalenie zaangażowany, nawet dzisiaj od pana prezydenta usłyszałam, że było dosłownie kilkoro posłów , którzy się tak naprawdę angażowali w promowanie miasta i powiatu i jedną z tych osób był mój mąż. Nie chcę dzisiaj mówić o tym czy będzie tak samo, czy będzie inaczej, ważne jest, żeby to było skuteczne. Jestem osobą równie otwartą jak mój mąż i zawsze słucham tego jakie są potrzeby i będę robiła wszystko, żeby przede wszystkim samorządowców wspierać w różnych sprawach, ale nie tylko samorządowców - dodaje.
Małgorzata Sekuła Szmajdzińska zamierza w Sejmie zająć się sprawami samorządu i sprawami kobiet. I jak mówi, nie interesują ją rozgrywki partyjne.
- Mnie zupełnie nie interesują gry i gierki między partyjne, zresztą kobiety to mają do siebie, że częściej myślą w taki pozytywistyczny sposób, żeby coś dobrego, pożytecznego zrobić - mówi posłanka. Mnie bardziej interesuje mieć sensownych doradców, którzy będą mogli coś podpowiedzieć co można zmienić w rzeczywistości naszego kraju i bardzo bym chciała, żeby lewica, społeczna lewica właśnie takimi sprawami się zajmowała, to dzisiaj jest jedyny kierunek, ponieważ społeczeństwo tego oczekuje – dodaje.
Na pytanie naszej redakcji, czy zamierza w przyszłości odegrać na „lewicy” tak istotną rolę jak jej mąż, który był jednym z „filarów” SLD odpowiada:
- Muszę sobie sama na razie odpowiedzieć na kilka pytań i zbudować powolutku pozycję odpowiedzialnej posłanki. Do tej pory byłam szeregowym członkiem SLD, w którym jestem od 2000 roku. Nigdy w żadnych strukturach nie byłam, czyli nie sprawowałam funkcji partyjnych . Chciałabym się bardzo skupić na swojej pracy w parlamencie, ale oczywiście od niczego się nie odżegnuję . Zobaczymy jak to się wszystko potoczy. Miałam kilka propozycji, ale powolutku. Wszystko sobie przemyślę . Dla mnie najważniejsze jest to, żebym porządnie zakotwiczyła w okręgu tak, żeby ludzie nabrali do mnie zaufania, żeby nie mówiono o mnie, że jestem „spadochroniarką”. - mówi Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska. Powolutku muszę przekonać wszystkich, którzy na mnie głosowali i nie głosowali, że będę parlamentarzystką , która będzie chciała coś pożytecznego zrobić – dodaje.
Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska startująca w wyborach do Sejmu RP z listy SLD zdobyła w naszym regionie (legnicko-jeleniogórskim) 15 883 głosów.