- O tej decyzji myślałem już od jakiegoś czasu - mówi serwisowi Boleslawiec24.net Piotr Roman. - Uznałem, że nurt konserwatywny, z którym się utożsamiam i który wspólnie z Kazimierzem Ujazdowskim tworzyłem, przestaje mieć swoją reprezentację w PiS.
Przypomnijmy. W Środę Kazimierz M. Ujazdowski oraz Paweł Zalewski odeszli z PiS. Obaj podjęli swoje decyzje po sobotnim kongresie Prawa i Sprawiedliwości, na który nie zostali zaproszeni - od jakiegoś czasu otwarcie mówiło się o narastającym konflikcie między prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim i jego zastępcami. Punktem spornym były różnice w ocenie funkcjonowania i organizacji partii - środowisko Ujazdowskiego starało się lobbować na rzecz większej demokratyzacji w PiS oraz zmian w systemie podejmowania decyzji dotyczących ugrupowania. Jarosław Kaczyński nie zamierzał jednak oddawać pełni władzy w partii.
- Kazimierza Ujazdowskiego oraz Pawła Zalewskiego uznawałem za niezwykle wartościowych członków PiS. Nie mogłem więc zgodzić się ze sposobem, w jaki zmuszeni zostali do opuszczenia ugrupowania - kontynuuje Prezydent. - Podjąłem decyzję samodzielnie, uznałem, że potrzebne jest tego rodzaju "oczyszczenie".
Co dalej? - Jestem bezpartyjny, i póki co niech tak zostanie - mówi Piotr Roman. - Jako Prezydent jestem osobą wolną i swoich decyzji nie muszę z nikim konsultować. Moimi pracodawcami są mieszkańcy miasta, i - proszę mi wierzyć - bardziej od określonej przynależności partyjnej Prezydenta zależy im na jego pracy i skuteczności.
Piotr Roman funkcję prezydenta Bolesławca sprawuje od listopada 2002 roku. Ubiegając się o swoją drugą kadencję, podczas ubiegłorocznych wyborów samorządowych startował z ramienia Prawa i Sprawiedliwości - jego kandydaturę popierali wówczas Kazimierz M. Ujazdowski oraz Kazimierz Marcinkiewicz. Prezydent miasta jest również prezesem Forum Samorządowego Ziemi Bolesławieckiej i - jak zapowiada - pozostanie na tym stanowisku.