Przypomnijmy. Starsza pani potknęła się o wystającą płytę chodnikową. - Upadłam. Nie mogłam wstać, ani się ruszyć, bo po uderzeniu głową o chodnik byłam zamroczonaą – opowiada Małgorzata Michnicka – Bąk. Poszkodowaną do domu odprowadziły inne kobiety, które pomogły jej wstać z chodnika. - Byłam u lekarza, kazał robić okłady, ale ból poczułam po kilku godzinach i tak jest do tej pory – mówi pani Małgorzata. Nie mogę się obracać, bo bolą mnie żebra.
Fot. WFP
Jak się okazało w tekście mylnie podaliśmy nazwę ulicy, na której doszło do wypadku. Wbrew pozorom różnica nie jest błaha. Za ulicę Bielską, o której pisaliśmy, odpowiada miasto. Tymczasem pani Małgorzata przewróciła się na ulicy Asnyka, której utrzymanie leży w gestii starostwa. Za pomyłkę przepraszamy zarówno naszych czytelników, jak i wprowadzonych w błąd przedstawicieli Urzędu Miasta.