6 i 7 września przeciwlotnicy z 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa trenowali na obiektach poligonowych sprawdzając zautomatyzowany system dowodzenia Łowcza-Rega. Przeciwlotnikom dodatkowo urealniły szkolenie zdalnie sterowane modele latające nad poligonem.
- Dzięki temu treningowi mam możliwość sprawdzenia każdego elementu systemu, wszyscy żołnierze trenując doskonalą swoje umiejętności i widzimy jak system jest skonfigurowany, jak działają moi podwładni aż do pojedynczego środka ogniowego - powiedział pełniący obowiązki dowódcy dywizjonu przeciwlotniczego major Robert Nikonowicz.
Na poligonie widać jak lufy przeciwlotniczych samobieżnych zestawów artyleryjsko-rakietowych ZSU-23-4-MP „Biała” i przeciwlotniczych zestawów rakietowych „Grom” szybko i sprawnie wyszukują cele, które są imitowane przez latające zdalnie sterowane modele. Jednak zadania spływają przede wszystkim poprzez zautomatyzowany system dowodzenia Łowcza- Rega, gdzie dowódca dywizjonu treningowo wprowadza różne sytuacje taktyczne i cele, obserwując działania podległych baterii i środków ogniowych.
- Zadania zobrazowane na wozie dowodzenia Łowcza natychmiast pojawiają się na monitorach w pododdziałach. Mam przed sobą mam mapę terenu, na której mam ciągły kontakt z przełożonym i pododdziałami podwładnymi. System pozwala na odebranie sytuacji powietrznej ze stacji radiolokacyjnej w wyniku której, opracowana jest sytuacja taktyczna i są przydzielane cele danym pododdziałom do zniszczenia. – mówi plutonowy Jan Pawlak, technik zautomatyzowanego systemu dowodzenia Łowcza.
Treningowo system inicjuje cele, zmuszając pododdziały do działania. Szkolące się baterie z dywizjonu przeciwlotniczego występują w zespole ogniowym gdzie dowódca m.in.: sprawdza reakcję pododdziałów na otrzymane zadania z systemu.
- Moja bateria jest sprawdzana również pod względem zgrania w komponencie systemu ogniowego z sąsiednią baterią. Odbieramy sygnały w systemie, powiadamiamy, reagujemy w zależności od otrzymanego zadania- mówi porucznik Sławomir Guza, dowódca 3 baterii przeciwlotniczej.
Trenują i doskonalą swoje umiejętności operatorzy Gromu i załogi armat wchodzące w skład baterii. Zadania odbierane są poprzez system i docierają do każdego operatora. Podczas treningu operatorzy Gromu na zestawach treningowych wykonują dokładnie wszystkie czynności jak w strzelaniu bojowym. Celi nie brakuje, bo nad poligonem krążą modele samolotów przygotowane i sterowane przez kadrę dywizjonu przeciwlotniczego.
- Załogi dokonują przechwytów latających celi, którymi są zdalnie sterowane modele latające. Mają możliwość uchwycenia ich w kamerze termalnej albo telewizyjnej. Modele są w skali, 1: 10 co nam daje na każde 100 metrów jakby model był oddalony o kilometr. Jeśli będę prowadził model np. pół kilometra przed środkami ogniowymi to realnie symuluje samolot myśliwski obserwowany z odległości około 5 kilometrów. – tłumaczy chorąży Sławomir Walczak.
Zdalnie sterowane modele są bardzo często wykorzystywane podczas szkolenia, gdyż dają żołnierzom realność działania lotnictwa i są dodatkowym elementem sprawdzenia działania przeciwlotników.