Kilka dni temu, do kantoru znajdującego się na stacji paliw przy autostradzie A4 w pobliżu Bolesławca, zgłosiła się kobieta i mężczyzna. Chcieli kupić 1400 euro.
- Po uiszczeniu pieniędzy polskich równowartości za 1400 euro, kasjerka kantoru wskutek omyłki wypłaciła tym ludziom kwotę wielokrotnie przewyższającą tą za którą zapłacili – mówi Regina Haniszewska prokurator rejonowy w Bolesławcu.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, była to bardzo kosztowna pomyłka, bo kasjerka zamiast 1400 euro wypłaciła aż 14 tys. euro. Klienci spokojnie wzięli pieniądze, opuścili kantor, po czym odjechali samochodem ze stacji paliw. Mieli jednak pecha.
- Zarówno kantor, jak i stacja paliw są monitorowane i transakcja ta została zarejestrowana dzięki kamerom, jak również zarejestrowano odjeżdżający samochód. I na podstawie numeru rejestracyjnego tego samochodu ustalono, kto odebrał pieniądze nienależne z kantoru – mówi prokurator rejonowy w Bolesławcu.
Szczęście więc nie trwało zbyt długo i dzięki szybkiej interwencji policji odzyskano niemal całą kwotę.
- Zostały one już odebrane. Znajdują się na razie w posiadaniu policji. Czyn jakiego dopuściły się te osoby, należy zakwalifikować jako przywłaszczenie mienia – informuje Regina Haniszewska.
I w tym przypadku sprawdzają się aż dwa powiedzenia, że „pieniądze szczęścia nie dają” i „jaka praca taka płaca” - bo nieuczciwym klientom kantoru zgodnie z kodeksem karnym grozi do trzech lat pozbawienia wolności.