30 sierpnia mężczyzna jechał z czterema kolegami fordem escortem. W miejscowości Tomaszów Bolesławiecki auto wyleciało z drogi i z impetem uderzyło w drzewo.
- Na miejscu zginęło dwóch szesnastolatków. Ciężko ranny został 18-latek i kierowca Robert C. Po przebadaniu go w szpitalu okazało się, że ma we krwi ponad dwa promile alkoholu – informuje Grzegorz Górski, rzecznik prasowy w Komendzie Powiatowej Policji w Bolesławcu.
Robert C. nie przyznawał się, że to on prowadził samochód. Po wyjściu ze szpitala mężczyzna nie wrócił do domu, ale zamieszkał u siostry. Poszukiwała go bolesławicka prokuratura, która ustaliła, że to on był kierowcą. Wobec poszukiwanego Sąd Rejonowy w Bolesławcu zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.