"Tajemnica Aleksandry" to film nakręcony cztery lata temu. Jeśli ktoś lubi feministki, albo czuje się feministką, to Tajemnice Aleksandry powinny się spodobać. Film opowiada historię wzorowego – wydawać by sie mogło – małżeństwa. Jest wzorowa żona, która wzorowo prowadzi dom, jest wzorowy mąż, który wspina się po drabinie kariery i świetnie zarabia, są zdrowe i oddane dzieci. A jednak coś jest nie tak. W dniu swoich urodzin, mąż wraca do domu, spodziewa się uroczystego przyjęcia. Zastaje puste mieszkanie i kasetę video. Patrzy i widzi swoją żonę, Aleksandrę, która erotycznie tańczy dla niego.
I jest coraz bardziej zadowolony, kiedy spostrzega lufę pistoletu przystawioną do głowy jego żony. "Tajemnice Aleksandry" to film w dużej mierze o seksie i o tym, jak daleko posunąć się może człowiek w swoich erotycznych upodobaniach. To film o walce kobiety z konwencjami i sztuce mówienia nie. "Tajemnica Aleksandry" to opowieść o tym, jak w domowej kurze budzi się demon seksu. Reżyser i jednocześnie scenarzysta Rolf de Heer nakręcił ten film chyba mężom ku przestrodze. Normalnie strach się bać.