– Wjechałem w dół, taki dość duży, były dość ostre krawędzie, coś zaczęło chrobotać, chwile pojechałem, może ze 100 metrów, zatrzymałem się - uszkodzona opona, przecięta praktycznie – mówi Marek Jaruk, kierowca.
– Naprzeciwko jechał autobus i akurat w dziurę wpadłem, której nie miałem jak ominąć. Uszkodziłem koło, które nie nadaje się już do niczego, a tu już nie pierwszy raz na tej drodze – dodaje Andrzej Herby.
Do takich niebezpiecznych sytuacji doszło ostatnio na drodze wojewódzkiej 352, prowadzącej ze Zgorzelca do Bogatyni. Przyczyną był fatalny stan nawierzchni.
– Umowę na wykonanie prac na tym odcinku podpisaliśmy z wykonawcą, którym jest Budimex S.A i zgodnie z jednym z paragrafów umowy, ewentualne szkody, które powstają w czasie prowadzenia robót, to za te szkody odpowiada wykonawca – informuje Marta Libner, rzecznik prasowy Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu.
A szkody będą, bo dodatkowo zimowa pogoda potęguje zagrożenie.
– Każda z inwestycji prowadzona przez Dolnośląską Służbę Dróg i Kolei jest monitorowana przez inspektorów, tak jest również w tym wypadku, każda nieprawidłowość, każda wyrwa w drodze czy dziura jest przez nas odnotowywana i informujemy wykonawcę, a także nakazujemy mu natychmiast usunąć wszelkie niedogodności dla kierowców – mówi Marta Libner, rzecznik prasowy Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei.
Jednak niedogodności są, prace zdaniem kierowców idą opieszale, a na remontowanej drodze brakuje choćby prowizorycznego zabezpieczenia.
- Może z dwa tygodnie temu widziałem, że coś tam kleili i na tym się skończyło, bo do pracy jeżdżę tędy codziennie i nie widzę żeby tu ktoś był, czymś się zajmował naprawieniem tej drogi, przynajmniej na tyle żeby było w miarę bezpiecznie – mówi Marek Jaruk, kierowca.
A bezpiecznie nie jest. Miejmy nadzieję, że nikt nie straci życia, bo na szybkie zakończenie prac nie ma co liczyć.
– Umowa z wykonawcą została podpisana w maju 2010 roku, a umowa opiewa na 24 miesiące czyli można liczyć że od maja 2010 do maja 2012 roku ta inwestycja ma być skończona – informuje Marta Libner, rzecznik prasowy Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei.