- To był dla tych ludzi, dla rodziny kompletny szok - powiedziała nam osoba obserwująca przygotowania do ceremonii. - Ubranie się zgadzało, ale to nie była ta pani. Najbardziej boją się, czy nie doszło do kremacji właściwej osoby.
- Ustalamy czyje zwłoki są w trumnie. Na razie nie wiadomo gdzie znajdują się właściwe zwłoki kobiety, która miała być pochowana - mówi Sławomir Masojć, rzecznik legnickiej policji. Nie wiadomo również w jakich okolicznościach doszło do podmienienia zwłok.
Prezes LPGK, spółki odpowiedzialnej za pochówek nie kryje zdziwienia. Nie chce jednak spekulować. Twierdzi, że na niesprawdzone hipotezy jest jeszcze zbyt wcześnie. - Sam jestem ciekawy jak doszło do podmienienia zwłok. Ciało denatki miało być przygotowane do ceremonii pogrzebowej w legnickim prosektorium działającym przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym - tłumaczy Józef Wasinkiewicz, prezes Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.
Bliscy zmarłej kobiety zobaczyli w trumnie zupełnie obcą osobę, która była ubrana w odzież przygotowaną wcześniej przez rodzinę.