Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Ubóstwo w Łące

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Pani Danuta Pawlus z rodziną żyje na granicy ubóstwa. Pomoc finansowa, którą otrzymuje wraz z rodziną wystarcza jej co prawda na bieżące opłaty ale dom, w którym mieszka przypomina raczej altankę niż miejsce życia rodzinnego.

Ubóstwo w Łące
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Ubóstwo w Łące
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Ubóstwo w Łące
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Ubóstwo w Łące
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Danuta Pawlus mieszka w Łące 22 wraz z trojgiem dzieci i mężem. Kobieta od lat choruje na nadciśnienie, jej maź jest epileptykiem. Oprócz tego cierpi na niewydolność krążenia. Jeden z synów pani Danuty uczęszcza do szkoły specjalnej przysposabiającej do zawodu, jej 16 – letnia córka jest uczennicą jednej ze szkół zawodowych w Bolesławcu. Drugi syn również jeszcze się kształci. Obydwaj tak jak ojciec są chorzy na epilepsję, jeden z nich choruje na niedoczynność tarczycy. Z racji tego, że domownicy wymagają stałej opieki, a w szczególności ojciec dzieci, który od pewnego czasu nie wstaje z tapczanu, pani Danuta nie może pozwolić sobie na pójście do pracy.

- Dawno temu mąż miał wypadek na motorze, od tamtej pory jest chory – tłumaczy pani Danuta – Teraz już nie jest tak tragicznie, po prostu na jakiś czas traci świadomość, po czym ją ponownie odzyskuje. Teraz już tylko leży na łóżku, a właściwie na tapczanie, nie jest w stanie ustać na nogach a ja sama nie podniosę ważącego 130 kg człowieka.

Śpią na "kupie"

Mąż pani Pawlus leży w pomieszczeniu, którego nie można nazwać sypialnią, kuchnią ani też łazienką. Jego prycza jest tapczanem dziecięcym, dlatego nogi trzyma na trzech złączonych krzesłach. Tuż przy jego głowie za prowizorycznie powieszoną kotarą ustawiona jest toaleta. Parę metrów obok powieszony jest zardzewiały, metalowy zlew. Dalej znajduje się wiadro z wodą – tu myje się pani Danuta gdy już wszyscy domownicy śpią. Przez wąskie pomieszczenie przechodzą sznury, na których rozwieszone jest pranie.

- To wszystko nawet nie schnie – wyciskam pranie dzieci w ręczniki i wieszam. Wszędzie jest wilgoć, mamy nieszczelny dach i woda zalewa nam sufit – mówi pani Pawlus i pokazuje palcem na wielką plamę na suficie. – Łóżko, na którym śpi mąż jest spleśniałe, nie mam za co kupić lepszego.

Danuta Pawlus wraz z trojgiem dzieci mieszka w jednym pokoju. W niewielkim, ciemnym pomieszczeniu ustawione stoją trzy łóżka.

- Wszyscy śpimy tu na „kupie” – ja z córką a synowie osobno – tłumaczy matka. – Z ojcem nikt nie chce spać, bo jest to człowiek chory, dzieci się boją, poza tym średnio dwa razy w nocy do niego wstaję. Woła, że jest mu zimno. Trudno mi nagrzać pomieszczenia węglem, teraz jeszcze jest dobrze, ale jak były mrozy woda zamarzała.

Źródłem ogrzewania w domu pani Pawlus jest mały piec węglowy. Stary, który jeszcze do niedawna był zarazem kuchnią, nie nadaje się już do użytku i stoi przed domem.

- Pomieszczenia ogrzewam tym małym piecem na węgiel – powiedziała mieszkanka Łąki. – Kiedy się go otworzy potwornie śmierdzi. Nie mogę na nim nic ugotować ani nawet zagrzać. Dzieci mi chorują, rano wstają z bólem głowy.

W chałupie z małym okienkiem obłożonym ręcznikiem wciąż świeci się żarówka. W pokoju nawet w dzień panuje mrok. Mieszkanie jest zawilgocone, w zakupionej na raty niedawno szafie leżą wilgotne ciuchy.

- Proszę zobaczyć – mówi pani Pawlus – wyciągając ubrania z szafy, jeszcze niedawno połowę z nich musiałam wyrzucić.

Pomoc się nie należy

Danuta Pawlus wiele razy zwracała się do GOPSu z prośba o pomoc finansową, jednak jej dochody przekraczają próg 350 zł na osobę.

Kobieta regularnie otrzymuje pomoc w formie wyżywienia, które odbiera razem z dziećmi.

- Wszyscy członkowie rodziny otrzymują renty socjalne, ponadto pani Danuta pobiera zasiłek rodzinny – powiedział Anna Wenery kierownik GOPSu w Kruszynie. - W grudniu otrzymała również pomoc w zakresie zakupu opału. Dochód miesięczny rodziny Pawlus przekracza kwotę 1200 zł netto w związku z czym dotacje jej się nie należą.

Mieszkanka Łąki twierdzi, że na same lekarstwa miesięcznie wydaje 500 zł. Do tego dochodzą jeszcze opłaty mieszkaniowe oraz raty za telewizor i meble zamykające się w kwocie 155 zł. Poza tym kobieta opłaca telewizję ( 37, 80 zł). 160 zł płaci za energię elektryczną i opłatę za śmieci. Jeśli doda się bilety autobusowe dla dzieci, żywność oraz ubrania okazuje się, że zostaje niewiele.

- Gdy kupiłam na raty meble pani w jednym z urzędów stwierdziła: trzeba było nie kupować, miałaby pani pieniądze – opowiada pani Pawlus – W takim razie ja się jej zapytałam: a czy pani chowałaby swoje dzieci jak psy w ciemnym pomieszczeniu i bez telewizora?

Dom, w którym mieszka pani Pawlus wymaga gruntownego remontu. Mieszkanka wsi ledwo zamyka się w bieżących opłatach i nie może pozwolić sobie na przeprowadzenie remontu, który jest niezbędny do dalszego zamieszkiwania pomieszczeń wraz z chorą rodziną.

- Przecież ja tu nie mogę mieszkać, córka nie ma warunków do tego, żeby się umyć ani uczyć. Chodzi raz w tygodniu do siostry się kąpać – żali się pani Danuta. – Przecież ona jest uczennicą, musi mieć jakieś pomieszczenie do nauki, tym bardziej, że przez tą całą sytuację ma problemy w szkole. Ja mam chore dzieci i męża, mi lekarz rodzinny powiedział, że w takich warunkach nie możemy mieszkać. Tylko, ze nikogo to nie obchodzi. Każdy przyjdzie, popatrzy i idzie dalej. Jeśli nie chcą dać mi pieniędzy niech przydzielą mi inny lokal mieszkalny. Trzy razy pisałam już podanie, za każdym razem odpisywali, że nie mają wolnych lokali.

Zgodnie z treścią ostatniego pisma nadesłanego do pani Danuty 31.12.2010 roku z Urzędu Gminy Bolesławiec mieszkanka Łąki została wpisana na listę osób oczekujących na przydział pod numerem 170. W piśmie tym czytamy: „ Ponadto informuję, że w chwili obecnej Gmina nie dysponuje wolnymi mieszkaniami”.

- To kłamstwo, nawet jeśli nie mają mieszkań ja powinnam być na samym początku tej listy – tłumaczy zrezygnowana kobieta – Jestem bezsilna. Obojętność władz jest nie do zaakceptowania.

Jak poinformowała nas kierownik ośrodka GOPSu udostępnienie mieszkania zastępczego kobiecie nie jest prostą sprawą. Dom, w którym mieszka kobieta jest jej własnością, a lokale zastępcze przekazywane są osobom niemającym własnego lokum. Ponadto dom nie jest zadłużony, co nie kwalifikuje pani Danuty do przesiedlenia.

Andrzej Drąg z Urzędu Gminy w Bolesławcu tłumaczy:

- Owszem, pani Danuta zwróciła się do nas o przydzielenie jej lokalu , jednak z dołączonych przez nią dokumentów dochodowych wynikało, że przekracza kryterium dochodowe uprawniające ją do otrzymania lokalu socjalnego - wytłumaczył Andrzej Drąg, podinspektor do spraw zagospodarowania gminnym zasobem mieszkaniowym. - Ta pani została wpisana na ogólną listę mieszkaniową.

Oznacza to, że jeśli za sprawą naturalnego ruchu ludności, któremuś z mieszkańców gminy wygaśnie umowa najmu pani Danuta będzie mogła zająć lokal. Zanim to jednak nastąpi decyzje o przydzieleniu mieszkania zastępczego kobiecie wydać musi komisja mieszkaniowa.

Niestety takich osób jak pani Pawlus jest więcej, a lokale są rzadko zwalniane.

Jest nadzieja...potrzeba cierpliwości

W listopadzie ubiegłego roku Urząd Gminy Bolesławiec, mając na uwadze poprawę jakości życia mieszkańców znajdujących w trudnej sytuacji opublikował rozporządzenie zgodnie, z którym mieszkańcy powiatu podzieleni mieli zostać na dwie grupy osób ubiegających się o lokale zastępcze.

Powstanie dwóch "list kolejkowych" z jednej strony ma dzielić osoby na te, które kwalifikują się do otrzymania mieszkania socjalnego (osoby z wyrokami eksmisyjnymi) oraz takie, których dochody przekraczają pułap wymagań socjalnych, ale będących w trudnej sytuacji życiowej.

Za sprawą wojewody rozwiązanie to nie nabyło mocy prawnej.

- Wojewoda stwierdził, że są w piśmie pewnie niejasności w związku z czym wykreśliliśmy dwa zdania i czekamy na ponowną publikację - powiedział Andrzej Drąg.

Pani Danuta musi uzbroić się w cierpliwość. Jest nadzieja, że wprowadzenie nowego rozwiązania znacznie zmniejszy czas oczekiwania na mieszkanie oraz pozwoli na pełniejsze rozeznanie się w sytuacji mieszkańców. Jest szansa, że po złożeniu przez mieszkankę Łąki wniosku aktualizacyjnego już za parę miesięcy jej rodzina zasłuży na godne warunki mieszkalne.

Pani Danuta Pawlus apeluje: "Jeśli ktokolwiek z Państwa chciałby przekazać koce, przedmioty codziennego użytku lub ubrania dla dzieci będę bardzo wdzięczna. "

Więcej informacji na temat pani Danuty oraz numer telefonu do kobiety dostępny jest w siedzibie redakcji.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


J. Wrzochul - Stawinoga



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 27 kwietnia 2024
Imieniny
Sergiusza, Teofila, Zyty

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl