Pilnie potrzebna jest pomoc dla Domu Dziecka w Bolesławcu. Podczas kontroli przeprowadzonej w 2008 roku przez straż pożarną stwierdzono, że budynek nie jest bezpieczny dla jego wychowanków.
- Mamy bardzo dużo rzeczy do zrobienia żeby dzieci mogły bezpiecznie mieszkać w tym domu, przez okres 2 lat udało nam się dzięki życzliwości wielu dobrych ludzi zrobić bardzo dużo – mówi siostra Agnieszka Wieczorek, dyrektorka Domu Dziecka w Bolesławcu.
Zrobiono bardzo dużo, ale nie wszystko, co zaleciła straż pożarna. Prowadzące ośrodek siostry są przerażone, bo pieniędzy na dokończenie remontu brakuje.
- Musimy obudować klatkę schodową w klasie odporności ogniowej EI 30 oraz zabezpieczyć całą klatkę urządzeniami tzw. klapy oddymiające, które po prostu zabezpieczą przed nie daj boże pożarem. Jest to bardzo potrzebne, a termin wykonania mamy do końca 2011 r. - mówi siostra Agnieszka Wieczorek.
Czasu pozostało więc niewiele, a koszt remontu przerasta możliwości sióstr, pod których opieką pozostaje 36 wychowanków, z których najmłodszy ma zaledwie 4 miesiące. Siostry proszą o pomoc.
- Sami nie jesteśmy w stanie bez pomocy ludzi wykonać tego zadania, jest to obowiązek zlecony przez straż pożarną, zobowiązaliśmy się, że to zrobimy dla bezpieczeństwa dzieci, dlatego jeżeli ktokolwiek może nam pomóc darem serca to bardzo o to proszę w imieniu wszystkich naszych wychowanków – apeluje dyrektorka domu dziecka w Bolesławcu.
Dlatego okażmy serce i wspomóżmy bolesławiecki Dom Dziecka przekazując datki, a otrzymamy w zamian najcenniejszą nagrodę - uśmiech dzieci.