Zgodnie z nowelizacją ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu, która wejdzie w życie już 15 listopada właściciele lokali będą zmuszeni do wydzielenia osobnej sali przeznaczonej dla osób palących lub w przypadku mniejszych pomieszczeń – wprowadzenia całkowitego zakazu palenia tytoniu. Zgodnie z ustawą specjalnie wydzielone pomieszczenie będzie musiało spełniać odpowiednie wymogi. Sala musi być zamkniętą i odpowiednio wentylowana.
Nowa ustawa została ogłoszona w Dz. U. 14.05.2010 zabrania palenia wyrobów tytoniowych poza pomieszczeniami wyodrębnionymi i odpowiednio do tego celu przystosowanymi.
Oprócz zakładów opieki zdrowotnej, szkół i placówek oświatowo – wychowawczych na liście obiektów, wolnych od dymu papierosowego znalazły się pomieszczenia zakładów pracy oraz innych obiektów użyteczności publicznej. W przypadku małych, jednoizbowych lokali gastronomicznych zakaz palenia obowiązywać będzie poza wyraźnie wyodrębnionymi miejscami.
Nie ma tabliczki, jest 2000 zł kary
Za wprowadzenie zakazu palenia tytoniu w miejscach odpowiedzialny jest właściciel lub użytkownik obiektu. W jego obowiązku będzie umieszczenie w widocznych miejscach odpowiednie oznaczenia słowne i graficzne informujące o zakazie palenia wyrobów tytoniowych w danym miejscu.
Właściciel lub zarządzający lokalem gastronomiczno – rozrywkowym może wyznaczyć tzw. palarnię. To rozwiązanie nie dotyczy jednak tych lokali, w którym całkowita powierzania nie przekracza 100 m2. W przypadku takich miejsc, właściciel lub jego zarządca zmuszony będzie dokonać wyboru: wyznaczyć cały lokal dla osób niepalących czy tylko dla tych, którzy są czynnymi palaczami.
Tabliczka o tym, kto zaproszony jest do lokalu będzie widniała tuż nad wejściem do pubu czy restauracji. Za brak takiej informacji odpowie właściciel lub zarządca lokalu.
Za złamanie zakazu palenia będzie grozić kara grzywny do 500 zł. Za nieumieszczenie informacji o zakazie palenia tytoniu właścicielowi lub zarządzającemu obiektem grozi kara do 2000 zł.
Chcemy lokali dla niepalących
Można by się zastanowić czy przyjęta przez sejm nowelizacja ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu godzi w interesy osób palących, jak i niepalących wprowadzając restrykcje na właścicieli lokali i ograniczając swobodę wyboru lokalu przez palaczy.
Aleksandra Kownacka, dwudziestoletnia mieszkanka Bolesławca, częsty gość bolesławieckich pubów nie kryje zadowolenia z nowo wprowadzonych zasad.
- Cieszę się, że ta ustawa wejdzie w życie mimo, że jestem osobą palącą. Właściciele lokali często nie interesują się wentylacją pomieszczeń. Teraz będzie można przynajmniej spokojnie spędzić czas w restauracjach bez obawy o nasze płuca czy oczy.
Z Aleksandrą zgadza się jej pięć lat starszy kolega – Bartłomiej Goździński.
- Zarówno ja, jak i moi znajomi zgadzamy się z posłami. Powinno się zakazać palenia w pubach, restauracjach, itp. Jeśli ktoś chce się truć to niech nie truje innych, a jak wiadomo palenie bierne jest bardziej szkodliwe. Poza tym, tak dużo mówi się o raku płuc spowodowanym dymem papierosowym.
Pani Krystyna z Bolesławca uważa, że wprowadzenie nowelizacji nie godzi w niczyje interesy. Twierdzi również, że ustawa zamiast szkodzić - pomoże, gdyż jak sama przyznaje często omijała bolesławieckie lokale szerokim łukiem ze względu na panujący w nich zaduch i tumany dymu papierosowego.
- Uważam, że to świetny pomysł! – powiedziała 50 – letnia Krystyna. - W naszym mieście jest bardzo mało miejsc, w których nie wolno palić. Teraz się to zmieni. Wielu przedsiębiorców boi się, że ich obroty spadną. Myślę, że może być odwrotnie. Teraz do ich lokali będą przychodzić osoby niepalące, które do tej pory nie chodziły do restauracji.
Jak ustawa? Ale o co chodzi?
Nie do końca wiadomo, na jakie rozwiązania zdecydują się właściciele bolesławieckich pubów i restauracji. W Bolesławcu o szykujących się zmianach zdaje się słyszało niewielu. W jednym z lokali gastronomicznych personel wyraźnie był zdziwiony na wieść o planowanych zmianach. Tymczasem, pozostały jeszcze tylko dwa tygodnie, nim ustawa zacznie obowiązywać.
Według badań z 2009 roku, w Polsce codziennie pali tytoń 9 milionów ludzi, z czego 34 proc. stanowią mężczyźni a 21 proc. palących to kobiety.
Ponadto 44 proc. Polaków narażonych jest na bierne palenie we własnym domu.
Nowelizacja ustawy jest ukłonem przede wszystkim w stronę tych, którzy są najczęściej narażeni są na dym tytoniowy w barach, pubach i klubach nocnych. Jak podaje Polska Agencja Prasowa klienci tych lokali stanowiąc 88 proc. badanych.
Połowa Polaków wdycha dym papierosowy odpoczywając w restauracjach i kawiarniach.