W 1946 roku kilkanaście tysięcy Polaków zostało przesiedlonych z terenów dzisiejszej Bośni i Hercegowiny (ówczesnej Jugosławii) do Bolesławca, który po wojnie znalazł się w obrębie naszego kraju. Na miejsce wysiedlonych w czasie wojny Niemców sprowadzono Polaków z utraconych Kresów Wschodnich oraz reemigrantów z Jugosławii i innych części Europy.
O podróży do Bośni, spotkanych tam ludziach i ich wspomnieniach opowiadali w miniony czwartek Karolina Żłobecka i Jakub Gałęziowski. Spotkanie odbyło się w BOK-MCC.
- Temat przesiedlenia Polaków z byłej Jugosławii do Polski nie jest powszechnie znany. Nie zetknęliśmy się z nim nawet podczas studiów na Wydziale Historii UJ – powiedziała Karolina Żłobecka. Wątek ten jest na tyle ciekawy, że postanowiliśmy zająć się nim trochę dokładniej i podzielić się efektami swojej pracy z szerszą publicznością.
Karolina Żłobecka i Jakub Gałęziowski od lat zbierają relacje świadków historii i współpracują z instytucjami gdzie pozyskane materiały są archiwizowane i udostępniane. Również wspomnienia reemigrantów z Jugosławii trafią do profesjonalnego Archiwum Historii Mówionej w Domu Spotkań z Historią w Warszawie, gdzie nagrania będą dostępne dla badaczy oraz wszystkich tych, którzy zainteresują się tematem.
Dzięki uzyskaniu dotacji na projekt będący częścią programu „Geschichtswerkstatt Europa”, finansowanego przez niemiecką Fundację „Pamięć odpowiedzialność, przyszłość” możliwa była podróż do Bośni oraz inne działania mające na celu dokumentację losów kilkunastu wybranych osób związanych na różne sposoby z Bolesławcem. W ramach projektu młodzi historycy nagrali wspomnienia Niemców, którzy przed wojną mieszkali w Bolesławcu, Kresowian którzy przybyli tu po wojnie, a także reemigrantów z Jugosławii oraz ich dawnych sąsiadów w Bośni I Hercegownie.
Podczas spotkania z młodzieżą z bolesławieckich szkół w Sali Konferencyjnej BOKu – MCC przedstawiona została prezentacja multimedialna będącą relacją z podróży do Bośni - jednego z elementów całego projektu. Prowadzący uznali, że będzie to wątek szczególnie interesujący, ponieważ niewielu mieszkańców Bolesławca miała szancę na własne oczy zobaczyć miejsca pochodzenia swoich przodków.
Wracajcie
Ze wspomnień osób, których spotkali w Bośni dowiedzieliśmy się, że rodziny prowadzące polskie gospodarstwa były przykładem dla rdzennych mieszkańców, głównie Serbów, którzy wówczas również zamieszkiwali te tereny. Wyjazd Polaków był dla nich trudnym do zaakceptowania wydarzeniem.
- W 1946 roku pojawił się plakat, na którym napisane było tylko jedno słowo – Wracajcie. Pamiętam, że na tym bilbordzie były też narysowane trzy jaskółki. Wtedy stało się jasne, że Polacy wyjadą – wspominał prof. Milos Miskovic, Serb, który wychował się z polskimi dziećmi. – Cisza, płacz, łzy. Po tych, którzy wyjechali pozostały sady, winogrona, wszystko...
Ze zdjęć i relacji dźwiękowych przywiezionych z podróży zgromadzani w sali BOK – MCC poznali panią Hannę. Cała jej rodzina wyjechała do Polski. Ona zaś, jako żona Ukraińca została w Dziewięcinie, dzisiaj nazwywanej po serbsku: Devetina. Mąż nie chciał zgodzić się na wyjazd.
- Cała rodzina wyjechała do Polski, do Bolesławca – powiedziała historykom mieszkanka wsi. – Pozostały puste domy, teraz tylko las... I to można było zobaczyć na prezentowanych zdjęciach. W dzisiejszej Devetinie pozostało tylko kilka domostw, które zamieszkują w wiekszość starsi ludzie, pochodzący z mieszanych małżeństw polsko-serbskich czy polsko-ukraińskich.
Ze wspomnień 84 – letniej pani Hani, jedynej żyjącej tam Polki historycy dowiedzieli się również, że kiedyś w centrum wsi stały dwa kościoły: grekokatolicki i rzymskokatolicki. Po tym drugim pozostały tylko kamienne schody. Były zbyt masywne aby i je rozebrać. Inną pamiątką po mieszkających we wsi Polakach są dwa obrazy z wizerunkami świętych przechowywane w czynnym do dziś kościele grekokatolickim.
Zniknął również cmentarz. Kilka poprzewracanych, nieczytelnych płyt nagrobnych i porastający cały teren barwinek – to jedyne dowody na obecność naszych rodaków na tym terenie.
Podobny krajobraz pokazały fotografie w Nowego Martyńca. Pozostały tylko lipy które niegdyś otaczały kościół, znajdujący się w centrum wsi zamieszkanej przez kilka tysięcy Polaków.
Z relacji przedstawionej przez Karolinę Żłobecką i Jakuba Gałęziowskiego obecni na spotkaniu dowiedzieli się, że dzisiaj w całej Bośni Hercegownie mieszka ok. 320 osób Polaków
Jest jeszcze wiele do odkrycia
Młodzież z Bolesławca ze skupieniem wpatrywała się w wyświetlane na ekranie obrazy. Z uwagą słuchała fragmentów wspommnień świadków historii. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych metod, taka forma prezentowania historii była atrakcyjna dla młodych ludzi.
- Taki sposób uczenia się historii jest zdecydowanie ciekawszy niż praca tylko z podręcznikiem. Słyszałam już wcześniej o reemigracji Polaków, głównie od osób spokrewnionych z rodzinami tych, którzy kiedyś powrócili do kraju. Cieszę, że mogłam tu dzisiaj przyjść i dowiedzieć się więcej o tym jak wyglądało życie przedstawionych dziś nam osób – powiedziała Celestyna Koszak.
Po prezentacji część spośród młodzieży uczestniczyła w warsztatach poświęconych historii mówionej. Na przykładzie projektu dotyczącego ich rodzinnego miasta mieli szansę dowiedzieć się czegoś o metodzie zbierania relacji ustnych zastosowanej w projekcie. Poznali różnice pomiędzy źródłami pisanymi i mówionymi
Jak zaznaczyła po pokazie Karolina Żłobecka zaprezentowane podczas spotkania fragmenty wypowiedzi to tak na prawdę tylko niewielka część większej całości kolekcji wspomnień, która powstała w ramach projektu.
- Przygotowując ten pokaz i warsztaty wybraliśmy tylko pewne aspekty życia reemigrantów. Tak na prawdę ciężko było nam się zdecydować, co pokazać, a co pominąć. Wielogodzinnych rozmów nie można zamknąć w półtoragodzinnej prezentacji – powiedziała Karolina Żłobecka. Mam nadzieję, że po zapoznaniu się z przedstawionymi fragmentami zainteresowani uczniowie i nauczyciele sięgną po całe nagrania, które będą dostępne również w Bolesławcu, w dziale historycznym Muzeum Ceramiki.