W turnieju udział wzięło 24 uczestników. Łącznie rozegranych zostało 7 rund. Zawodnicy grupowani byli losowo. Wygrał ten, który pokonał największą liczbę graczy. Każda wygrana to dodatkowy punkt dla zawodnika.
Największa rywalizacja o puchar toczyła się wśród dzieci do lat 12. Spośród dziewczynek najlepszą szachistką okazała się być Paula Szewczuk, tuż za nią w punktacji znalazła się Liwia Malinowska. Pola Juchaniuk zajęła trzecie miejsce.
W kategorii chłopców zwyciężył Bartosz Pachom, drugie miejsce zajął Maciej Suchecki, trzeci był Michał Juśkow.
W kategorii wiekowej 16 - 18 lat puchar zwycięzcy odebrał Mariusz Szweda.
W kategorii 19 – 60 pierwszą nagrodę wywalczyła Elwira Kupisz i Andrzej Kędzia. Spośród chłopców drugie miejsce zajął Paweł Wodas, trzecią nagrodę otrzymał Roman Łach.
Wśród miłośników szachów nie zabrakło ich wieloletnich amatorów. W kategorii powyżej 61 roku życia zwyciężyła Zdzisława Pachom, wśród mężczyzn najlepszym graczem został Jan Zatylny. Drugie miejsce zajął Jerzy Pudło, trzeci był Zbigniew Kazimierski.
Nagrody – pamiątkowe puchary, dyplomy, książki o tematyce szachowej oraz słodkie batoniki dla najmłodszych wręczył prezydent Piotr Roman.
Coraz mocniejsi w szachach
Wręczenie nagród poprzedziło stwierdzenie prezydenta Bolesławca Piotra Romana:
- W szachach jesteśmy coraz mocniejsi! – powiedział prezydent.
Jedną z uczestniczek turnieju szachowego była Liwia Malinowska. Ta 10 letnia dziewczynka swoją przygodę z szachami rozpoczęła w 2009 roku w Szkole Podstawowej nr 2. Wtedy to rodzice zapisali ją do szkółki zorganizowanej dla miłośników szachów przez Zbyszka Kazimierskiego. Mimo młodego wieku Liwia ma na swoim koncie wygraną w swej grupie w Turnieju z okazji Dnia Dziecka BKS – esem w 2009 roku. Ponadto w Świeradowie Czerniewa w szachach szybkich w kategorii do 20 lat zajęła II miejsce. Do tej pory największym sukcesem Liwii Malinowskiej było zajęcie III miejsca w Ogólnopolskim Turnieju Juniorów Szachy u Pisata w Legnicy w 2010 roku. Zawodniczka reprezentowała wtedy Szkolę Podstawową nr 2 w konkursie drużynowym. Jak przyznał sam trener Liwia Malinowska jest nadzieją bolesławieckich szachów.
- Szachy są wspaniała formą rozwoju, szczególnie w przypadku dzieci – powiedział Zbigniew Kazimierski, od lat szkolący młodzież. – Szachy w doskonały sposób uczą przewidywania oraz logicznego, analitycznego myślenia. Dzięki temu stają się doradcą w wielu sprawach życiowych, pozwalając na szeroki rozwój umysłu ludzkiego.
Korzenie szachów
Warto wspomnieć, że szachy swoje korzenie zawdzięczają powstałej w Indiach w V w.n.e grze „chaturanga”. Początkowo odnoszącej się do czterech skrzydeł starożytnej indyjskiej Armenii: słoni, kawalerii, rydwanów oraz piechoty.
Na przestrzeni wieków gra wciąż ewoluowała zachowując po części swoją pierwotną formę.
Zmieniła się kolorystyka szachownicy oraz siła poszczególnych bierek. Dawniej szachownica miała jeden kolor. Dopiero w XII w wprowadzono podział na białe i czarne pola.
Interpretacja do dziś obowiązującego w grze sformułowania „szach – mat” wywodzi się od słów shuh – manad oznaczających „król pokonany”.
Ponadto, do dziś zachowało się przeświadczenie o tym, że szachy są gra królewską. Wynika to z faktu, że w X w gra uprawiana była przez władców, filozofów, poetów, członków rodzin królewskich i arystokracji - przedstawicieli inteligencji.
Same reguły gry ostateczną formę przybrały w XV wieku. Ustalono wtedy obowiązujące do dziś nazwy bierek i ich niezmienione ruchy. Ponadto wprowadzono roszadę, promocję pionka i bicie w przelocie.
Chcemy mięć własne pomieszczenie...
Miłośników gry w szachy wciąż przybywa. Jak poinformował Zbigniew Kazimierski wciąż zgłasza się młodzież chcących rozpocząć przygodę z szachami. Ich liczba przekracza już 50 osób. W związku z tym powstaje problem, gdyż w Bolesławcu nie ma miejsca, w którym można by szkolić młodzież.
- Ze względu na większą liczbę chętnych należałoby pomyśleć o założeniu klubu szachistów, który miałby swoja stałą siedzibę. Teraz spotykamy się w szkołach dzięki dobrej woli dyrekcji szkół – powiedział Zbigniew Kazimierski. – Rozwijanie umiejętności szachowych wymaga stworzenia dla dzieci pewnego punktu centralnego.
Również rodzice chcieliby, aby ich dzieci mogły rozwijać się w lepszych warunkach.
- Zajęcia, które organizowane są w szkole nie zawsze odbywają się zaraz po lekcjach. Poza tym organizowane są w różnym czasie. Jest to zrozumiałe ze względu na organizację sal w szkole, jednak dla rodziców jest to dość niewygodne. Nie raz, nie dwa córka musiała rezygnować z zajęć gry w szachy, gdyż w tym czasie odbywają się jeszcze lekcje – powiedziała Grażyna Malinowsaka.
Jest nadzieja
Jak się okazuje jest szansa na poprawę sytuacji.
- Wydzielenie takiego miejsca jest trudne ze względu na specyfikę zajęć – powiedział prezydent Piotr Roman. – Musi być to lokum oddalone od różnego rodzaju boisk czy sal, w których jest głośno. Ponadto większość zajęć musi odbywać się w godzinach wolnych od zajęć szkolnych, czyli popołudniowych co znacznie utrudnia rozdysponowanie sal między różnymi grupami młodzieży. Już niebawem nastąpi otwarcie BOK-u – MCC. Nareszcie będziemy mieć centrum kulturalne z prawdziwego zdarzenia. Co prawda nie ma jeszcze konkretnych planów co do przyszłości naszych szachistów ale myślę, że na pewno i oni nie pozostaną bez swojego miejsca.