Wielokrotne korzystanie w ciągu roku z łóżek opalających przyczynia się do występowania nowotworów skóry w tym czerniaka. Jak się okazuje szkodliwość solariów jest uzależniona nie tylko od wieku osób ale także i od ilości pochłoniętych dawek promieni UV.
- Obecnie usługi solarium cieszą się coraz mniejszym zainteresowaniem. Myślę, że dużą rolę gra tu przede wszystkim coraz większa świadomość bolesławian na temat szkodliwości nadmiaru promieni UVA - powiedziała Edyta Rutyna właścicielka jednego z bolesławieckich solariów. - Nie ma jednej, przeważającej grupy wiekowej korzystającej z naszych usług. Przychodzi młodzież, kobiety w wieku średnim i kobiety po 45 roku życia. Ogólnie nie ma już „ szału” na solarium, częściej niż raz w tygodniu nikt już nie przychodzi. Myślę, że wszystko odbywa się w granicach rozsądku.
Coraz częściej w mediach i na szyldach pojawia się informacja o super nowoczesnych lampach niepowodujących starzenia się skóry. Jest to nieprawda.
Idea solariów polega na tym aby wyeliminować promieniowanie UVB - powodujące poparzenia a wzmocnić dawkę UVA, które przyczyni się do powstania opalenizny bez ryzyka powstania rumienia i podrażnienia skóry. Okazuje się, że podczas jednej wizyty w solarium skóra otrzymuje duże natężenie promieniowania w krótkim czasie, co stanowi 20 - 25 krotne większą dawkę promieniowania niż w przypadku naturalnego opalania. Skóra rasy białej nie jest przystosowana do tej ilości promieni UV.
Na świecie
W krajach zachodnich, gdzie solaria są popularne od dłuższego czasu, stwierdza się wyższą zachorowalność na nowotwory skóry.
W skali globalnej w 2000 roku zdiagnozowano ponad 200 tyś. przypadków czerniaka - nowotworu złośliwego, powstałego na skutek korzystania z solarium.
Częstość zachorowania na czerniaka wzrasta co roku na świecie o ok. 4-5 %.