- Zajęcia te mają nas przygotować do działania w rejonie misji. Zajęcia są dość specyficzne z uwagi na to, że związane są z epizodami, które mogą mieć miejsce w momencie wykorzystania śmigłowców w rejonie działań - poinformował ppłk. Paweł Świtalski dowódca ZSA. - Grupa ta nie jest grupą przygotowaną do działania typowo bojowego, ale do działań szkoleniowych na potrzeby Armii Afgańskiej.
Zajęcia opierały się na ćwiczeniu procedur MEDAVAC oraz CASEVAC.
Ewakuacja medyczna MEDEVAC składa się z dziewięciu punktów informujących o położeniu żołnierza, ilości i stanu zdrowia poszkodowanych a także danych o terenie i zagrożeniach. W zajęciach wykorzystano śmigłowiec W - 3 „Sokół” z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej.
- Jest to procedura niezwykle ważna. Jej znajomość jest nieodłącznym elementem przetrwania w afgańskich warunkach. Umiejętność wezwania wsparcia gra tu ogromna rolę - powiedział płk. Jarosław Kraszewski.
Procedura MEDEVAC to nie tylko kompletny meldunek podawany w radio, ale zgrane współdziałanie żołnierzy z załogą śmigłowca.
Podczas zajęć żołnierze ćwiczyli umiejętność „ przejmowania” śmigłowca w powietrzu po sam moment „postawienia go na ziemi”. Były to pierwsze tego typu zajęcia ze śmigłowcem. Zostały przyjęte z dużym zainteresowaniem i zaangażowaniem żołnierzy.
W ramach procedury CASEVAC zespół ćwiczył ewakuację z miejsca zdarzenia do „ bezpiecznej strefy”, czyli takiej, w której zostanie udzielona poszkodowanemu pomoc medyczna.
Oprócz zadań specjalistycznych żołnierze poznają również obyczaje i kulturę Afganistanu. W ramach zajęć zapoznają się z warunkami geograficznymi w rejonie planowanych działań. Do tej pory odbyli doskonalące szkolenie językowe oraz wzięli udział w cyklu zajęć specjalistycznych.
- Od żołnierzy wymagamy przede wszystkim znajomości specyficznego słownictwa artyleryjskiego w języku angielskim, które nie jest wprowadzane podczas ogólnych kursów językowych - powiedział płk Sławomir Kraszewski.
Razem z żołnierzami do Afganistanu poleci ksiądz kapelan Sławomir Szelągowski.
- Jest to dla mnie pewna nowość. Do tej pory miałem już kilka propozycji wyjazdu na misje, zawsze jednak brakowało odwagi. Kapelan jedzie przede wszystkim dla żołnierzy po to być z nimi w najtrudniejszych sytuacjach. Rola kapelana jest ogromna. Szczególnie w trzecim miesiącu pobytu, gdy najbardziej doskwiera brak rodziny - powiedział ksiądz kapelan Sławomir Szelągowski.
Cykl szkoleń zakończony zostanie sprawdzianem - certyfikacją dopuszczającą do wykonywania zadań mandatowych. W rejon misji żołnierze zostaną skierowani pod koniec roku. Zespołem dowodzić będzie dowódca dywizjonu artylerii rakietowej - ppłk Paweł Świtalski.
