Na starcie rajdu stanęło prawie 80 załóg, które trzy trzykrotnie przejechać musiały odcineki specjalne o długości ponad 10 km każdy. Na trasie można było spotkać setki kibiców, którzy podziwiali walkę kierowców w różnych samochodach. Na liście startowej znalazły się samochody z najwyższej rajdowej półki, jak Subaru Impreza czy Toyota Corolla S200. Były również historyczne rajdówki takie jak: Trabanty, Skody czy Fiaty.
Rywalizację otworzyli zawodnicy Pucharu Polski, którzy jako pierwsi pokonali pierwsze odcinki specjalne. Następnie tuż za nimi wystartowali zawodnicy Lausitz Cup. W Pucharze Łużyc toczyła się pasjonująca walka pomiędzy „Virnikiem” prowadzącym trzystudwudziestokonne BMW M3 a Vaclavem Donatem za sterami Subaru Impreza WRX STI.
Ostatecznie jako pierwszy przekroczył metę zawodnik, który po 10-cio sekundowej karze nałożonej na „Virnika” wygrał rajd z przewagą zaledwie 2,8 sekundy. W Pucharze Polski już od pierwszego odcinka specjalnego prowadził kierowca Citroena C2 - Paweł Hankiewicz.
W rajdzie wzięła udział również załoga z Pieńska reprezentująca barwy Expresów: Zgorzeleckiego i Bolesławieckiego. Tym razem zawodnicy pojawili się w charakterze zerówki, która pokonywała odcinki specjalne bez pomiaru czasu.
- W tym roku pierwszy raz było nam dane wjechać na odcinki rajdu zaliczanego do Pucharu Polski. Nasze wrażenia są pozytywne.Po powrocie postanowiliśmy, iż trzeba zrobić wszystko, co pozwoli nam na starty w tego typu rajdach. Pierwszym krokiem z pewnością jest zmodyfikowanie naszej strony internetowej (www.srtracing.zgorzelec.pl), za pomocą której postaramy się dotrzeć do jak największego grona potencjalnych sponsorów. Następnie zmodyfikujemy samochód dostosowując go do standardów RPP. Impreza została fantastycznie zorganizowana a poszczególne OeSy były bardzo szybkie i trudne techniczne. Prędkości na trasie były imponujące. Uczestnictwo w tej imprezie pokazało nam jaka jest przepaść pomiędzy rajdami okręgowymi a rajdami zaliczanymi do Pucharu i Mistrzostw Polski - powiedział kierowca SRT Paweł Skadorwa.
Mimo fatalnej pogody rajd zorganizowany przez Automobilklub Karkonoski został bardzo dobrze odebrany przez publiczność i zawodników, którzy przybyli do Jeleniej Góry z całej Polski a także Niemiec i Czech.