- Ciesze się, że tego typu pomysł zrodził się w Bolesławcu. To oznacza, że w naszym mieście nie brakuje ludzi twórczych - powiedział Grzegorz z Bolesławca. - Ja jednak nie dałbym się tak wysmarować gliną. Podziwiam uczestników Gliniady za ich odwagę.
Gliniada czyli Parada z Miłości do gliny organizowana jest co roku pod koniec sierpnia. Chętnych do wzięcia w niej udziału przybywa. Każdy w kilka chwil miał szansę zmienić się Glinoluda. Musiał tylko pozwolić posmarować się płynna masą ceramiczną, z której wyrabia się słynną bolesławiecką ceramikę.
Nad stworzeniem unikalnego stroju czuwali instruktorzy, dlatego postacie idące w Paradzie były tak różne. Szły damy dworu, piekarze, upiorne stwory, piraci, kat, klauni, młoda para. Szedł orszak gimnastyków prezentujący niesłychane akrobacje. Byli i tancerze a wśród nich baletnica.
Czwarta już Parada z Miłości do gliny wyruszyła z Miasteczka Glinoludów rozłożonego przy Placu Armii Krajowej i przewędrowała przez Rynek.