W ubiegłym tygodniu umorzono śledztwo prowadzone w sprawie podejrzenia wprowadzania w błąd pacjentów szpitala im. A. Sokołowskiego w Wałbrzychu, celem doprowadzenia ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Postępowanie to zostało wszczęte w 2006 roku, początkowo nadzorowane było przez Prokuraturę Okręgową w Świdnicy. Jego przedmiotem było ustalenie, czy praktyka funkcjonująca w szpitalu w latach 1999-2005, a polegająca na wszczepianiu pacjentom protez stawów biodrowych zakupionych z ich środków własnych, nie była wyłudzaniem od tych osób pieniędzy w sytuacji, gdy tego typu zabiegi były wykonywane ze środków publicznych, jakimi dysponowały początkowo Kasy Chorych, a następnie Narodowy Fundusz Zdrowia.
Jak ustalono, szpital na podstawie przekazanych środków nie miał możliwości wykonywania zabiegów, które byłyby w stanie rozładować kolejki oczekujących na ich wykonanie osób. Ponadto tylko niewielka część endoprotez zakupionych ze środków publicznych była protezami lepszej jakości, stosowanymi od wielu lat w wielu innych krajach. Pacjenci oczekujący na wszczepienie im protez stawów biodrowych czekali na wykonanie zabiegów przez okres 2 do 3 lat. Ponadto nie gwarantowało im to, iż zostaną im wszczepione tak zwane protezy bezcementowe, pozwalające na ich dożywotnie użytkowanie. Z uwagi na to dyrektorzy i ordynatorzy w wielu szpitalach praktykowali wszczepianie pacjentom, z pominięciem kolejki oczekujących na wykonanie zabiegów finansowanych ze środków publicznych, protez lepszej jakości, sfinansowanych przez osoby zainteresowane wykonaniem zabiegu. Za zakupione protezy ich producenci wystawiali faktury, pieniądze zaś wpłacane były bezpośrednio na ich konto. Szpital ani jego pracownicy nie osiągali w związku z tym żadnej korzyści.
Przed przystąpieniem do zabiegu wszczepienia zakupionej z własnych środków protezy, osoby poddawane tym zabiegom podpisywały oświadczenia, iż rezygnują z protez refundowanych przez NFZ. Za wykonanie zabiegu w szpitalu nie pobierano od nich żadnych opłat.
Po przeprowadzeniu śledztwa prokurator ustalił, iż opisana praktyka nie nosiła znamion oszustwa, gdyż poszczególne osoby świadomie rezygnowały z oczekiwania w kolejce na wykonanie refundowanego zabiegu, często również ze względów medycznych, gdyż wszczepienie protezy gorszej jakości, najczęściej zakupywanej na potrzeby szpitali, nie dawało gwarancji poprawy stanu zdrowia. Ponadto protezy starszego typu z reguły wymagały wymiany po upływie około 10 lat, co mogło być uciążliwe w szczególności u osób starszych.
Odrębny wątek śledztwa dotyczył podejrzenia, iż szpital rozliczając z NFZ w latach 2004 i 2005 koszty wykonanych zabiegów, przeprowadzonych u pacjentów, którzy dokonali zakupu protez ze środków własnych, wyłudzał od NFZ nienależne mu świadczenia. Obowiązujące w tym okresie procedury nie umożliwiały, bowiem rozliczenia samego zabiegu. Szpital przedkładając do NFZ dokumentację dotyczącą rozliczenia wykonanych świadczeń operował kodami wykonanych procedur. W przypadku wszczepiania protez całkowitych bądź częściowych stawów biodrowych, kod procedury wyceniony wg punktów w kontrakcie zawartym pomiędzy NFZ a szpitalem, obejmował nie tylko sam zabieg, ale także koszt wszczepianej protezy. W tej sytuacji dyrekcja szpitala mogła w ogóle nie wykonywać, bądź nie rozliczać wykonywanych zabiegów, nie ubiegając się o zwrot kosztów za samą wykonaną pracę, bądź też rozliczać procedury wg nadanego im kodu. Jak ustalono w toku śledztwa, dyrekcja szpitala im. Sokołowskiego w Wałbrzychu z uwagi na złą sytuację finansową szpitala jak i z obawy o likwidację oddziału urazowo-ortopedycznego przyjęła to drugie rozwiązanie. Uzyskiwano w ten sposób od NFZ środki pokrywające koszt zakupu protez, na które szpital nie wydatkował żadnych pieniędzy. Dyrekcja szpitala od początku 2004 roku informowała Dolnośląski Oddział Wojewódzki NFZ z siedzibą we Wrocławiu o istniejącej sytuacji, zaś praktyki tej zaprzestano jesienią 2004 roku.
Biorąc to pod uwagę, uznano, iż nie sposób przyjąć, iż w tej sytuacji NFZ wypłacając środki tytułem rozliczeń za wykonane zabiegi działał pod wpływem błędu. Osobom, które zwróciły się do szpitala o zwrot pieniędzy za zakupione protezy, wypłacono żądane kwoty.