Zaczęło się już w czwartek, gdzie miejscami było 30 stopni. Prawdziwa eksplozja gorąca na zachodzie wstąpi dopiero w piątek, by w sobotę ogarnąć swoim zasięgiem cały kraj. Najgoręcej będzie na zachodzie i północy, gdzie termometry mogą odnotować nawet 35 st w cieniu. Przez wschodni, niemal gotujący powietrze, wiatr na Pomorzu, Warmii, Mazurach i Podlasiu będziemy mieć przez kilka dni z rzędu temperaturę niemal rekordową. Noce nie przyniosą ulgi, bo wtedy temperatura będzie sięgała 20 st.
- Dla województwa dolnośląskiego przewiduje się temperaturę maksymalną w piątek od 29 do 32 st, w sobotę i niedzielę od 31 do 33 st. - poinformował Robert Korzeniowski z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. - Temperatura minimalna wyniesie od 16 do 19 st. Istnieje więc poważne ryzyko udaru słonecznego i uszkodzenia nawierzchni dróg. Wrośnie również zagrożenie pożarowe.
Na początku przyszłego tygodnia, po trzech upalnych dniach, dopadnie nas zmęczenie. Będziemy liczyć dni do burzy i deszczów, które najprawdopodobniej przyjdą w połowie przyszłego tygodnia.
Pamiętajmy!
Podczas upałów należy pić dużo wody. Zakupy róbmy wczesnym rankiem lub późnym popołudniem, by nie wychodzić w największym skwarze. Szczególną opieką powinniśmy otoczyć osoby chore, starsze i dzieci.
Sprawdź jak chronić swojego czworonoga: Nie usmaż swego psa