Przez cały weekend, przed galerią Cuprum Arena mogliśmy być świadkami niecodziennych rozgrywek. Lubiński Mundial różnił się nieco od tego z boisk RPA.
-Nasze rozgrywki wyglądały trochę inaczej niż gra zawodników Mundialu. Boisko miało dmuchane barierki, a ręce uczestników przymocowano do belek, dzięki czemu mogli poruszać się tylko w lewo lub w prawo. W takiej oprawie stanęli do gry w „Żywe Piłkarzyki” – mowi Michał Tur, manager do spraw marketingu w galerii Cuprum Arena w Lubinie.
Eliminacje rozpoczęły się w sobotę. Do walki stanęło osiem drużyn, które w pocie czoła zdobywały punkty. Byli to zawodnicy z Rady Miejskiej w Wołowie, „Szefuńcie” z Orlika w Lubinie wspomagani graczami z Zagłębia Lubin, KS Lubin, „ODRY” Stary Dwór, grupa FC THC, klub ECOREN KGHM, „Profitechu” z Legnicy oraz klubu „Konfeks” z Lubina.
Cztery najlepsze drużyny trafiły do finału i zostały zaproszone do zmierzenia się ze sobą. 4 lipca walczyli już o finał, w którym główną nagrodą był voucher dla 100 osób na seans filmowy ufundowany przez kino Helios w Cuprum ARENA w Lubinie.
Uczestnicy podeszli do zabawy z dużym zaangażowaniem. Organizatorom udało się nawet podsłuchać kilka dyskusji na temat obmyślanej taktyki gry – Musimy działać szybko – szeptał Piotr Kruk, kapitan jednej z finałowych drużyn, o nazwie „Profitech” z Legnicy, początkowych faworytów gry. Jak burza pokonali zawodniczki z klubu ECOREN KGHM, a w półfinale, ponad czterdziestopunktową przewagą klub AMICO z Lubina. Nie ukrywamy, że
finał był dużym zaskoczeniem nie tylko dla obserwatorów, jak i samych zawodników. Zwycięzcy nie zamierzają jednak cieszyć się nagrodą sami - Bilety przeznaczymy nie tylko dla członków naszego klubu. Zorganizujemy wspólne wyjście z przyjaciółmi Orlika, dziećmi, które przychodzą do nas na zajęcia. Do wspólnego seansu możemy zaprosić też naszych finałowych przeciwników – informuje Roman Rogal, trener osiedlowy na Orliku w Lubinie. Ostatecznie zwyciężyła drużyna o zabawnej nazwie „Szefuńcie” z Orlika w Lubinie – Przy grze w „Żywe Piłkarzyki” musieliśmy na pewno więcej myśleć, niż przy grze w zwykłą piłkę. Zwyciężyliśmy dlatego, że w przerwie pomiędzy meczami rozmawialiśmy i ustaliliśmy sobie wspólny cel –musieliśmy wygrać – zdradza tajemnicę sukcesu Michał Bielec, szesnastoletni zawodnik zwycięskiej drużyny.