Piotr Roman i Józef Król przed laty założyli się o to, który z nich dłużej będzie piastować urząd prezydenta Bolesławca. Rekord do pobicia to okres 7 lat, 7 miesięcy i 7 dni. Panowie założyli się na początku drugiej kadencji obecnego prezydenta. Mijające lata nie zatarły pamięci o zakładzie, który wygrał Piotr Roman.
- Zakład wynikł spontanicznie. Podczas rozmowy przypomniałem, że jestem osobą najdłużej sprawującą urząd prezydenta. Postanowiliśmy się założyć i jak na prawdziwych mężczyzn przystało przedmiotem zakładu był alkohol – śmieje się Józef Król. – Urząd prezydenta piastowałem od 1990 roku, czyli od początku odrodzonego samorządu terytorialnego w Polsce, a dla Bolesławca był to początek rozwoju. Uczyliśmy się samorządności od podstaw, bez doświadczenia. Piotr Roman podczas swojej kadencji według mnie bardzo dobrze sprawdza się w roli prezydenta. Miasto wykonuje wiele inwestycji, a dzięki temu ciągle się rozwija.
Prezydent Piotr Roman w 1990 roku w wyborach samorządowych uzyskał mandat radnego Rady Miejskiej w Bolesławcu. W latach 1990–1998 był przedstawicielem miasta w Sejmiku Samorządowym Województwa Jeleniogórskiego. W 1999 roku objął obowiązki starosty bolesławieckiego, a w 2002 roku został wybrany na prezydenta Bolesławca, następnie uzyskał reelekcję w wyborach w 2006 roku. Rok później wystąpił z Prawa i Sprawiedliwości, związując się ze stowarzyszeniem Dolny Śląsk XXI. Piotr Roman pełni także obowiązki prezydenta Stowarzyszenia Gmin Polskich Euroregionu Nysa.
- Na początku trwającej kadencji przypomnieliśmy sobie podczas rozmowy, że Józef Król zakończył prezydenturę po 7 latach, 7 miesiącach i 7 dniach. Zakład polegał na tym, że jak dłużej sprawować będę funkcję prezydenta, to Pan Król przyjdzie i złoży mi życzenia. To jest taka szczególna data, dlatego pomimo upływającego czasu ciągle pamięta się o tym – mówi Piotr Roman. – Nasze rządy przypadają na inne okresy czasu. Wówczas, gdy prezydentem był Józef Król ja byłem radnym. Myślę, że dziś są zupełnie inne możliwości i okoliczności. Tamten okres był czasem trochę pionierskim, ponieważ uczyliśmy się samorządności, a teraz samorząd jest już cały.
Rozwiązanie honorowego zakładu było również momentem zastanowienia się nad długością kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów. W powiecie bolesławieckim wójt gminy Osiecznica, Warta Bolesławiecka i gminy wiejskiej Bolesławiec sprawują swój urząd od kilkunastu lat.
- 7 lat w porównaniu z trzema gminami w naszym powiecie to mało. Przyglądając się gminie Warta Bolesławiecka, Osiecznica, a przede wszystkim gminie wiejskiej Bolesławiec to tu można znaleźć samorządowców z długim stażem – mówi Piotr Roman. - Na zachodzie Europy jedna kadencja wynosi 7 lat. Nie mogę sam oceniać swojej prezydentury, bo to wyborcy dokonują oceny. Cztery lata temu ocenili dobrze, a według mnie druga kadencja jest bardziej obfita w działaniach.
Prezydent Bolesławca zapowiada, że na emeryturę się nie wybiera, a różna i trunek to symboliczny gest. Przed nami jesienne wybory samorządowe, wówczas przekonamy się jak bardzo „Roman pobił Króla”.