Zjazd rowerem po stromych stokach i zboczach gór, kamieniste poprzecinane korzeniami trasy – w takich warunkach uprawia się downhill. Fascynatów tego sportu w Bolesławcu nie brakuje. Dawid Medyński od lat jeździ na rowerze w ekstremalnych warunkach.
- Sportem tym interesuje się od dawna. Od dziecka uwielbiałem jeździć na rowerze, a pierwsze informacje o downhill dotarły do mnie w trakcje oglądania programów telewizyjnych. Tam pierwszy raz zobaczyłem jazdę w profesjonalnym wykonaniu. Wybrałem się do lasu z kolegą, żeby spróbować skoków na rowerze – wypomina Dawid. - Najbardziej w tym sporcie pociąga mnie ciekawa forma spędzania wolnego czasu w ruchu, adrenalina, ryzyko, możliwość pojechania do lasu i odstresowania się na świeżym powietrzu.
Odmianą kolarstwa ekstremalnego jest także freeride. Ta dyscyplina, podobna do downhillu, polega na zjazdach, skokach, pokonywaniu różnych przeszkód, często też wykonywaniu ewolucji na rowerze. Oba sporty są niebezpieczne i jak zaznacza Dawid „łatwo o kontuzję”.
- Każda z osób uprawiających kolarstwo ekstremalne jeździ w ochraniaczach oraz kasku, a mimo tego służba zdrowia ma co robić, ponieważ często zdarzają się złamania, stłuczenia, naderwania, wybicia, skręcenia i zwichnięcia, ale prawdziwych pasjonatów nie odstrasza – mówi 18-latek.
W każdym sporcie ważną role odgrywają treningi. Bolesławian można obserwować podczas ćwiczeń w lasach w okolicach m.in. szpitala i elektrowni. Istotny jest również sprzęt.
- Treningi to głównie jazda, skoki, ćwiczenie poszczególnych elementów techniki. Staram się je przeprowadzać codziennie w miarę możliwości oraz dysponowanego czasu. Jest kilka miejsc w Bolesławcu i okolicach, które nadają się do uprawiania freeridu oraz ćwiczenia techniki, która jest potrzebna w downhillu. Ważnym elementem są również treningi szosowe, które wpływają na kondycje fizyczną i wydolność, która jest niezbędna. Oprócz treningów, które odbywają się na miejscu, ważne są również te, które odbywają się w górach na profesjonalnych trasach zjazdowych oraz w bikeparkach. Jedną z moich ulubionych tras w Polsce jest trasa w Wiśle – mówi Dawid Medyński. - W przypadku kolarstwa ekstremalnego potrzebny jest przystosowany do tego rower, bowiem nie każdy sprzęt wytrzyma kilkumetrowe dropy oraz kilkunastometrowe gapy, nad którymi latamy. Ważnym uzupełnieniem sprzętu jest kask i ochraniacze. Sprzęt w tym sporcie jest drogi. Spokojnie można zacząć jednak przygodę związaną z freeridem i downhillem na rowerze, który posiadamy. Później warto zainwestować w lepszy. Sam zaczynałem na komunijnym rowerze bez amortyzatorów.
Dawid w ubiegłym roku marzył o wzięciu udziału w zawodach zjazdowych, lecz złamanie ręki skutecznie mu w tym przeszkodziło. W tym roku jednak planuje startować w zawodach, m.in. z cyklu Diverse Downhill Contest , oraz na zawodach downhillowym, które będą się rozgrywały w sierpniu w czasie trwania XIV Lech Bike Festivalu w Szklarskiej Porębie. Bolesławianinowi nie zależy na zwycięstwie, jak mówi „zawody zawodami , ale liczy się zasada RIDE 4FUN”.