Polska przeżywa szok po sobotniej katastrofie samolotu prezydenckiego. W wyniku tej tragedii zginęło 96 osób. Były to najważniejsze osoby w państwie, ale przede wszystkim byli oni zwykłymi ludźmi. Wśród ofiar są żony, matki, ojcowie, mężowie, synowie, córki i przyjaciele, o każdym można powiedzieć kilka dobrych słów. Jak bolesławianie widzą i przeżywają katastrofę, która w jednej chwili zabrała wielu wybitnych Polaków?
- To był dla mnie szok. Wstałem rano, włączyłem telewizor i nagle taka wiadomość. Pomyślałem, że to prima aprilis.... ale to nie był 1 kwietnia – opowiada Kamil Ludziak. - Słuchałem i oglądałem z niedowierzaniem relacji z tego dramatycznego dla nas Polaków wydarzenia. Wszystkie stacje telewizyjne mówiły o tym samym. Nie interesuje się polityką i miałem niestety negatywne zdanie na temat Lecha Kaczyńskiego, ale to co się stało zmieniło wszystko. Nie ważne jakie funkcje pełniły te osoby. Oni byli ludźmi. Mieli swoje rodziny. Wiadomo, że nie ma ludzi nie zastąpionych. Wkrótce będzie nowy prezydent, nowa pierwsza dama, ale jako matka i ojciec nikt ich nie zastąpi.
- Szkoda mi tych ludzi, ale już nic nie poradzimy. Możemy się tylko modlić – mówi Karolina. - Oby ich śmierć nie poszła na marne. Teraz jesteśmy narodem zjednoczonym i mam nadzieje, że tak zostanie. Patrzy na nas cały świat. Liczę, że poprawią się nasze stosunki z Rosją. To bardzo ważne wydarzenie dla naszej historii.
Bolesławianie przeżywają tragedię i współczują rodzinom, które w tragiczny sposób straciły swoich bliskich. W obliczu katastrofy staliśmy się silnym narodem.
- Brakuje słów, aby wyrazić to co przeżywa każdy z nas. Katyń po raz drugi zabrał nam znakomitych ludzi. Nawet nie wyobrażam sobie co czują bliscy zmarłych. Oni rozbili się samolotem. Czy może być gorsza śmierć? - pyta Lidia Młot. - Współczuje rodzinom, współczuje Polakom i samej sobie, że już nie usłyszę i nie zobaczę Prezydenta i ich wszystkich w telewizji, radiu, gazecie. Owszem padały z moich ust złe słowa pod adresem polityków, ale jesteśmy tylko ludźmi. Czasu już nie cofnę, ale gdybym wiedziała, że zginą w taki sposób to nie mówiłabym o nich źle – dodaje.
- Moi znajomi dzwonili do mnie i pytali czy wiem o katastrofie pod Smoleńskiem. To było okropne. Nie wierzyłam, ale gdy to do mnie dotarło to płakałam. Straciliśmy głowę państwa! Jesteśmy krajem bez prezydenta – ze łzami w oczach mówi Kamila. - Wywiesiłam flagę z czarną wstęgą w domu. Lecieli, aby oddać hołd ofiarom Katynia, a sami stali się ofiarami.
Kilka dni po tym jak Tu-154 rozbił się niedaleko znaczonego krwią polskich oficerów Katynia, najważniejsze i jednocześnie zapomniane słowa nabrały nowego sensu. Odzyskało blask słowo "solidarność", a "naród" brzmi dumnie. Każdy Polak, każdy bolesławianin czuje w swoim sercu żal, współczucie i przywiązanie do Rzeczpospolitej. Cały świat podziwia nas za miłość i zjednoczenie, które okazujemy Prezydentowi i przywódcom naszego państwa.