Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Ratunku, zalewa nas!

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
- W naszej piwnicy i na podwórku pływały ścieki z całego miasta – mówi Jolanta Kocielska. - Boimy się każdego deszczu. Ściany i podłogi w naszym mieszkaniu już zaczęły pękać. Wszystko przez wodę.

Kocielscy mieszkają przy ulicy Kubika, tuż za Rynkiem. Łatwo do nich trafić, bo z daleka widać górę żwiru na chodniku przed domem i barykady z worków wypełnionych piachem. To na wypadek, gdyby zaczął padać deszcz. - W ciągu tygodnia przeżyliśmy dwie powodzie – skarży się Jolanta Kocielska. - Zresztą nie tylko my. W okolicy zalało wiele podwórek i domów, nawet sklep Eko przy Kubika. Tego nigdy wcześniej nie było. To przecież centrum miasta, a nie zalewowe tereny na Bobrem.

Pod ulicą Kubika zbudowany jest ogólnospławny kolektor ściekowy, jeden z głównych kolektorów w mieście. Trafiają do niego ścieki z połowy Bolesławca, a także z okolicznych miejscowości, deszczówka, ale i ścieki komunalne. - Ostrzegałem urzędników i wykonawców, że będzie nas zalewać, bo ta część ulicy Kubika leży w depresji. Robotnicy też przyznawali mi rację, ale robili swoje, bo za to im płacą – mówi Janusz Kocielski. - Tu działają prawa fizyki. Wszystkie ścieki wpadają do tego kolektora i nie ma tak szerokiej rury, aby je odprowadziła dalej. Skutek jest taki, że przez studzienki kanalizacyjne wszystko wybija na powierzchnię.

Każdy deszcz oznacza dla nas alarm przed powodzią, a żyjemy przecież w centrum miasta. Tak nie powinno być – mówi Janusz Kocielski (na fot. z synem). Fot. Ilona Parejko

Po pierwszej powodzi, magistrat dał worki z piaskiem i obietnicę podwyższenia krawężników, zalepiono również pokrywy studzienek kanalizacyjnych. - To tylko doraźne rozwiązania – mówi rzecznik urzędu miasta, Agnieszka Gergont. - Inwestycja jeszcze się nie zakończyła, stąd te kłopoty. Mieszkańcom udzielimy wszelkiej pomocy. Kocielscy śledzą wszystkie prognozy pogody. W pogotowiu czekają wiadra i kalosze, na wypadek, gdyby trzeba było bronić domostwa przed wdzierającą się wodą. - Mam dosyć tego sprzątania i suszenia, brzydzę się i nie wiem jaką mogę mieć teraz zarazę w nasiąkniętych ścianach – mówi Jolanta Kocielska.

Rodzina martwi się, że powódź mogła uszkodzić konstrukcję poniemieckiej kamienicy. Mieszkanie jest ich własnością. - Nawet gdybyśmy planowali sprzedaż mieszkania, teraz nikt go od nas nie kupi – mówi Janusz. - Cała nieruchomość straciła na wartości, bo nikt nie zagwarantuje, że sytuacja nie powtórzy się. Tuż obok domu Kocielskich stoi transformator. - Tam jest 2 tysiące volt – mówi Janusz. - Dojdzie do prawdziwego nieszczęścia, kiedy wedrze się tam woda.

Kolektor pod ulicą Kubika jest częścią gigantycznej, wartej blisko 18 milionów euro inwestycji dofinansowanej przez Unię Europejską.

Nie ma takiej grubej rury

Ryszard Ram, inżynier kontraktu, który nadzoruje rozbudowę sieci kanalizacyjnej w Bolesławcu zna problemy Kocielskich, ale nie może obiecać, że więcej ich domu nie zaleje woda z kanalizacji. - Zrobimy co w naszej mocy, aby tych państwa nie zalewało – obiecuje inżynier. - Jednak opady deszczu zdarzają się bardzo duże, większe niż to zakładał projektant tego kolektora. Technika czasami przegrywa z naturą. Nie potrafię zagwarantować, że sytuacja więcej się nie powtórzy. Instalację wykonano zgodnie ze sztuką inżynierską i wszelkimi standardami. Grubsza rura znacząco podniosłaby koszty inwestycji, a i tak nie byłoby pewności, czy podoła z odprowadzeniem wody. Nikt nie potrafi przewidzieć ile spadnie deszczu. Wykonamy dodatkowe prace. Część wody z opadów odprowadzać będziemy do przepływającej pod ziemią w okolicach Kubika rzeki Młynówki. Właśnie zakończyły się prace przy dolnym kolektorze w okolicy dworca PKS. Ten kolektor powinien przejąć nadmiar wody płynącej z kierunku Kubika. Po pierwszym większym deszczu poznamy dokładnie sytuację.

Inżynier radzi, aby władze miasta zastanowiły nad kompleksowym rozwiązaniem problemu odprowadzenie deszczówki z terenu Bolesławca. - Do odprowadzania deszczówki musi być osobna instalacja – mówi Ryszard Ram. - Ze ściekami komunalnymi miasto nie będzie już miało żadnych problemów, ale kłopot z deszczówką zostanie.

Fot. Ilona Parejko

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Ilona Parejko



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl