Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Kontrola w Biedronce

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Kilkuminutowe przeszukanie plecaków w jednym ze sklepów Biedronka upokorzyło naszych czytelników. Pretekstem do rewizji nie był dźwięk bramek ani nagranie z kamer lecz jedynie stwierdzenie przez pracownika, że przy wejściu znajdują się przechowalnie, w których należy zostawiać rzeczy osobiste. Gdy tego nie zrobimy czeka nas kontrola?
Kontrola w Biedronce

Naszego czytelnika spotkała niemiła przygoda w sklepie Biedronka. Pracownik przeszukał jego plecak na oczach innych klientów. O sprawie powiadomił nas mailem, który publikujemy:

"W piątek (26 marca) wstąpiłem do Biedronki po napój. Byłem z dziewczyną. Oboje mieliśmy plecaki. Śpieszyliśmy się więc poprosiliśmy o pomoc pracownicę. Miła pani zaprowadziła nas do regału z wodą mineralną. Po podejściu do kasy i zapłaceniu pani, która uprzednio pomogła nam w znalezieniu wody kazała najpierw mi, a później mojej dziewczynie pokazać zawartość plecaka. Z uwagi na pośpiech pozwoliliśmy na przeszukanie. Moja dziewczyna zaśmiała się ironicznie, na co kasjerka odpowiedziała: „Nie widzę powodów do śmiechu. Mogliście zostawić plecaki w szafkach przy wejściu.” Za nami w kolejce stał jeden chłopak, który przyglądał się jak kasjera grzebie nam w plecakach. Oczywiście nic nie znalazła. Trwało to tylko kilka minut, ale poczuliśmy się jak złodzieje. Czy zmieniło się prawo i pracownicy mogą przeszukiwać klientów? Proszę o poruszenie tej sprawy.”

Klient wchodzący do „Biedronki” z plecakiem, torebką czy reklamówką może spodziewać się rewizji osobistej? O komentarz poprosiliśmy Pawła Tymińskiego, rzecznika prasowego Jeronimo Martins S.A. (właściciela Biedronki).

- O ile rzeczywiście przebieg zdarzeń był taki jak opisany - potwierdzam, iż pracownik naszego sklepu nie jest uprawniony do kontroli osobistej i rewizji klientów. Te czynności, zgodnie z prawem, może podejmować jedynie policja – wyjaśnia Paweł Tymiński. - Przekazałem informacje o tej sprawie do Dyrekcji Regionalnej z intencją wyjaśnienia jej szczegółów. Jeśli istotnie doszło do naruszenia norm - zostaną wyciągnięte konsekwencje. Za Państwa pośrednictwem chciałbym przekazać przeprosiny naszym klientom z uwagi na doznany dyskomfort. Zapewne nikt nie miał złych intencji i jeśli doszło do błędu - to był to błąd ludzki. Staramy się eliminować wszelkie sytuacje narażające naszych klientów na potencjalne niedogodności.

Klienci potraktowani jak potencjalni złodzieje mogą szukać sprawiedliwości i zadośćuczynienia w sądzie. Można to zrobić na drodze cywilnej, oskarżając o naruszenie dóbr osobistych.

- Sprzedawca, a w tym przypadku kasjer nie ma prawa bez zgody właściciela torebki, czy plecaka dokonać kontroli osobistej. Nie ma do tego również uprawnienia ochrona. W przypadku podejrzenia kradzieży pracownik może wezwać policję, albo straż miejską, którzy dokonają kontroli – wyjaśnia mł. asp. Adriana Szajwaj, oficer prasowy KPP w Bolesławcu. - W przypadku naruszenia dóbr osobistych można skierować sprawę do sądu.

Trudno jest jednak przed sądem określić straty natury moralnej poniesione w wyniku tego typu zajść. Jakie zadośćuczynienie należy się temu, kto na oczach tłumu gapiów był przeszukiwany i publicznie posądzony o kradzież? Wstydu i upokorzenia nie da się wynagrodzić.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


MP



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl